Piłkarze Polonii wyszli na mecz z LKS-em Gołuchów bardzo skoncentrowani. Już pierwsza akcja i pierwszy strzał na bramkę przeciwnika zakończyły się zdobyciem gola przez Artura Krawczyka. Ten sam zawodnik w 10 minucie "poprawił" na 2:0. - Przed meczem nikt się chyba nie spodziewał takiego wyniku. Strzeliliśmy jednak sporo bramek co nas bardzo cieszy - mówi Tomasz Krysiak, trener leszczyńskiej drużyny. - Mieliśmy założenie, żeby już w pierwszym kwadransie mocno zaatakować. Udało nam się wypracować cenną zaliczkę na resztę spotkania. Bardzo nam to pomogło w rozgrywaniu reszty meczu.

Trener Polonii 1912 Leszno przyznaje, że goście z Gołuchowa nie zawiesili wysoko poprzeczki. - W tym spotkaniu zaowocowała też praca, którą w ciągu tygodnia wykonujemy - mówi Tomasz Krysiak. - Mam nadzieję, że nasze kolejne pojedynki będą wyglądały jeszcze lepiej.

W drugiej połowie sobotniego meczu przy wysokim prowadzeniu Polonii trener gospodarzy dokonał kilku zmian w składzie. Zmiennicy nie grali już jednak tak przebojowo jak podstawowi gracze. - Szkoda by było gdybyśmy przy takim rezultacie nie dali szansy zdobywania doświadczenia naszym młodzieżowcom - komentuje Tomasz Krysiak.

Trener Polonii 1912 Leszno nie ukrywa, że celem zespołu na ten sezon jest wywalczenie awansu. - Interesuje nas powrót do trzeciej ligi, ale mobilizuję chłopaków w inny sposób. Tłumaczę, że musimy się skupiać na grze o zwycięstwo w każdym kolejnym meczu - mówi Tomasz Krysiak.

Piłkarze Polonii w ostatnich latach nie mieli wielu okazji do rywalizowania z czwartoligowymi drużynami. Każde kolejne spotkanie i taktyka rywali będą więc w tym sezonie pewną niewiadomą. W najbliższej kolejce leszczynianie zmierzą się na wyjeździe z ekipą z Wolsztyna.