Hubert Powietrzyński (trener Olimpii Koło): Oba zespoły chciały pograć w piłkę. Jestem zadowolony, było kilka sytuacji, które powinniśmy wykorzystać. Szczególnie szkoda „jedenastki”, ale nasz zawodnik popełnił błąd, nie wykorzystał okazji i to się zemściło. Zamiast trzech mamy jeden punkt. Nie mam pewności, ale myślę, że trener Polonii próbował nowych zawodników, wielu z piłkarzy z Leszna, którzy grali w tym meczu kojarzymy z ligi juniorów.

Waldemar Jędrusiak (trener Polonii 1912 Leszno): O pierwszej połowie można powiedzieć tyle, że się odbyła. Ciężko przychodziło nam stwarzanie sytuacji. Mieliśmy przewagę w posiadaniu piłki, ale nie udawało się przedrzeć pod bramkę. Liczyłem na to, że uda nam się zaskoczyć bardzo młodego bramkarza Olimpii, ale nie było zbyt wielu okazji, żeby zmusić go do błędu. Brakowało ostatniego podania i wykończenia, było też sporo niedokładnych podań. Biliśmy znowu głową w mur. W drugiej połowie wyglądało to trochę lepiej, musieliśmy odrabiać straty i w końcu dopięliśmy swego. Rywal miał też karnego, ale Darek Szczerbal znowu obronił, choć tym razem to on sam spowodował rzut karny. Niestety nie mamy  w tej chwili zawodnika, który pociągnąłby ofensywę. Nie rezygnujemy z walki. W niedzielę jedziemy do Kościana, na pewno czeka nas tam mecz walki. Musimy się na to przygotować.

Łukasz Glapiak (Polonia 1912 Leszno): Przeważaliśmy, graliśmy piłą, ale nic nie chciało wpaść do bramki. Powtarza się sytuacja, że gramy nieźle, mamy przewagę i sytuacje, ale ich nie wykorzystujemy. Jest tylko remis ze słabą drużyną. Cóż, trzeba grać dalej.

Dariusz Szczerbal (Polonia 1912 Leszno): Wynik nie jest zadowalający. Pierwsza połowa była usypiająca, po stracie bramki zaatakowaliśmy i gol wpadł. Obroniłem rzut karny, ale sam doprowadziłem do tej sytuacji. Wyszedłem niepotrzebnie, koleś zostawił nogę i sędzia podyktował jedenastkę. Co zrobić. Jedziemy teraz do Kościana walczyć o trzy punkty. Na pewno musimy się zmotywować.