Piłka Nożna
Nie potrafili strzelić
W Ostrowie bramki nie padły, ale oba zespoły miały sporo okazji do ich zdobycia. W Sparcie w I połowie bramkarza gospodarzy nie potrafili pokonać Szczęsny i Czajkowski. W Centrze najlepszej sytuacji nie wykorzystał Adamczyk, który przegrał pojedynek sam na sam z golkiperem Sparty, Szymczakiem. Z kolei minutę po przerwie ostrowian od utraty gola uratował słupek po uderzeniu Szczęsnego. Ten sam zawodnik spudłował także w 63 min. W odpowiedzi niewiele nad poprzeczką strzelił Adamczyk. W końcówce meczu dwóch dogodnych sytuacji w miejskogóreckim zespole nie wykorzystał Kokot, natomiast Szymczak dobrze interweniował po strzale... Strzelca.
W Kobylinie grający o przysłowiową ,,pietruszkę' Piast, mający zapewnione czwarte miejsce w tabeli, zakończył sezon w kiepskim stylu, przegrywając wyraźnie z zespołem, który nie był jeszcze pewny utrzymania się w IV lidze. Goście wybiegali zwycięstwo, ale w jego odniesieniu w pewien sposób pomogli im gospodarze. Biały Orzeł objął prowadzenie już w 13 min. Kobylińskiemu stoperowi, Skrzypczakowi, uciekł Ciesielski, który strzałem z 15 m pokonał biernie zachowującego się w bramce Sadowskiego (na zdjęciu). Na dodatek jeszcze przed wznowieniem gry czerwoną kartkę ujrzał w kobylińskim zespole Kurzawa, który wdał się w dyskusję z arbitrem. Gospodarze mimo osłabienia stworzyli dwie groźne sytuacje, ale strzały Pospiecha obronił bardzo dobrze interweniujący tego dnia golkiper gości, Biegański. W 38 min. na 2:0 podwyższył głową Majchrzak, znów przy biernej postawie defensywy Piasta. Po przerwie przewagę uzyskali gospodarze, ale nie potrafili jej udokumentować golem. Najpierw strzał z rzutu wolnego Smektały obronił bramkarz, później piłkę zmierzającą do bramki wybili obrońcy Białego Orła, a następnie strzały Biernata, Smektały i Kendzi znów wybronił Biegański. Końcówka meczu należała do gości. W 83 min. mieli oni sytuację sam na sam, jednak dobrze interweniował Nelle, który w II połowie zastąpił między słupkami Sadowskiego. Trzy minuty później po kontrze wynik meczu ustalił Nowakowski. Piast miał jeszcze jedną, dogodną sytuację, ale w 87 min. Kendzia nie trafił piłką z bliska do bramki. Goście kończyli pojedynek w dziewiątkę, bowiem tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego za dwie żółte kartki z boiska wylecieli Majchrzak i Kaczmarek.(jw, ABC)
Komentarze