Pierwsza dwadzieścia minut pojedynku w Kościanie upływało pod znakiem wyrównanej gry. Dopiero na kilka minut przed przerwą podopiecznym trenera Aleksandra Sowy udało się wyjść na trzybramkowe prowadzenie, które zdołali utrzymać do końca tej części spotkania. Po 30 minutach na tablicy pojawił się wynik 14:11.
Po zmianie stron w dalszym ciągu lepiej prezentowali się gospodarze, którzy zdołali nawet uciec na pięć trafień, w 36’ było 18:13. W 52’ wydawało się, że prowadzenie Tęczy jest niezagrożone, bo kościaniacy odskoczyli wtedy nawet na sześć bramek. Niestety w końcówce miejscowi piłkarze ręczni zafundowali swoim kibicom wiele niezbyt przyjemnych wrażeń. Potrójne wykluczenie zawodników Tęczy rozpoczęło serię nerwowych poczynań, a to przełożyło się na stratę aż pięciu bramek z rzędu. W 58’ goście z Obornik znowu zbliżyli się na jedno trafienie, było wówczas 25:24. Na szczęście na więcej gospodarze Borowi już nie pozwolili. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem Tęczy 28:27.
Bramki dla ekipy z Kościana zdobywali: Krystkowiak 9, Nowak 4, Cierniewski, Stelmasik, Sawicki po 3, Haryk i Komorowski po 2, Radoła i Graf po 1.
Dla Boru najwięcej, bo 10 bramek zdobył Bednarski. (kub)