Spotkanie rozpoczęło się od prowadzenia gości 5:1. Leszno uspokoiło swoją grę i od wyniku 8:8 powoli budowało swoją przewagę. Końcówka już zdecydowanie należała do gospodarzy, którzy zwyciężyli w tej partii meczu 25:18.

Po zmianie stron do głosu doszli goście, którzy lepiej kontrolowali grę, ostatecznie wygrywając drugi set 25:20.

W trzeciej partii meczu rozzłoszczone Tygrysy nie pozwoliły rozpędzić się gościom. Przez cały set miejscowi dominowali w każdym elemencie gry, wygrywając ostatecznie aż 25:10.

Czwarta i ostatnia jak się okazało część tego spotkania od początku przebiegała pod dyktando gospodarzy. Dopiero w końcówce ostrowianie zmniejszyli swoją stratę do 1 punktu (22:21). Jednak siatkarze Dziewiątki nie pozwolili już rywalom zdobyć kolejnych punktów i zakończyli ten set wynikiem 25:21. - To był najważniejszy mecz sezonu i chyba jeden z lepszych w naszym wykonaniu. Jesteśmy w play offach i możemy spełniać swoje marzenia, które zrodziły się w momencie przyjścia do UKSu - powiedział Michał Szulc, kapitan UKS 9 Leszno.

Leszczyńska drużyna nadal jest liderem tabeli grupy B 3 ligi. SPS Słupca, która obecnie znajduje się na drugim miejscu ma jeszcze jeden mecz z ostatnim zespołem - Amber Kalisz, więc można przypuszczać, że inkasując 3 punkty, wysunie się na pierwszą pozycję. Leszczynianie wejdą do rundy play off z drugiej pozycji, więc najprawdopodobniej w dwumeczu powalczą z drużyną z Murowanej Gośliny, zwycięzcą grupy A. SPS Słupca zmierzy się z drugim zespołem grupy A.
Dwie drużyny, które wygrają te pojedynki, zagrają dwumecz finałowy i automatycznie przechodzą do walki w barażach o 2 ligę. - Zagraliśmy dzisiaj mecz, w którym funkcjonowało wszystko. Jestem dumny z chłopaków - powiedział trener Jarosław Borowski. - Najbliższy miesiąc to czas na krótki odpoczynek i przygotowanie do dalszej gry. Chciałbym podziękować również kibicom, który w naszej hali zapewniają nam zadziwiający doping. Takich kibiców wiele drużyn może nam pozazdrościć.

UKS 9 Leszno - Salos Ostrów Wielkopolski  3:1 (25:18; 20:25; 25:10; 25:21)