Na kilka minut przed planowanym rozpoczęciem meczu w Gorzowie Wielkopolskim spadł obfity deszcz i rozegranie zawodów stanęło pod znakiem zapytania. Gospodarze w ciągu godziny zdołali jednak przygotować tor i zaczęło się pełne emocji ściganie.

Pierwsza seria to wymiana mocnych ciosów. W wyścigu otwarcia Krzysztof Kasprzak oraz Grzegorz Walasek nie dali szans duetowi Emil Sajfutdinow – Jarosław Hampel, ale odpowiedź gości była natychmiastowa i efektowana. Mistrzowie Polski juniorów: Bartek Smektała i Dominik Kubera potwierdzili kapitalną dyspozycję i w wyścigu młodzieżowym zgarnęli pełną pulę. W meczu był remis, ale tylko przez moment, bo w trzeciej gonitwie Byki znowu mocno ubodły. Z dużą przewagą triumfował Janusz Kołodziej, 2 „oczka” dowiózł do mety Brady Kurtz i na telebimie pojawił się rezultat 11:7 dla Fogo Unii Leszno. W czwartej gonitwie też było 5:1, ale dla żużlowców Stali. Bartek Zmarzlik był poza zasięgiem rywali, a ku zadowoleniu gorzowskich kibiców Rafał Karczmarz obronił się przed atakami Piotra Pawlickiego i Dominika Kubery. Po pierwszej serii na Stadionie Jancarza notowano remis, 12:12.

Po dwóch kolejnych wyścigach zespoły wciąż miały taki sam dorobek punktowy. Piąta i szósta potyczka kończyły się remisami, a indywidualne zwycięstwa odnosili Emil Sajfutdinow i Bartosz Zmarzlik. Potem nastąpiła długa seria wymiany ciosów i biegów rozstrzyganych w stosunku 4:2.

Po siódmej odsłonie widowiska gospodarze wyszli na prowadzenie, bo 4 punkty dowiozła do mety para Kasprzak – Walasek, ale Byki natychmiast odpowiedziały. Zanosiło się na podwójną wygraną duetu Hampel – Sajfutdinow, jednak Hampel popełnił spory błąd, co natychmiast wykorzystał Zmarzlik i rozdzielił leszczynian. 24:24 – to wynik po ośmiu biegach rozgrywanego awansem spotkania w Gorzowie.

Dziewiąty wyścig przyniósł emocje związane z rywalizacją Walaska i Kołodzieja o zwycięstwo oraz Kasprzaka i Kurtza o punkt. Lepsi okazali się gospodarze i znowu prowadzili dwoma punktami (28:26). Piotr Pawlicki postarał się jednak, żeby radość gorzowskich kibiców nie trwała zbyt długo. Popisał się kapitalną akcją, po której minął jadącego przez chwilę na czele stawki Martina Vaculika i razem z Dominikiem Kuberą odrobił stratę.

Wymiana ciosów trwała w najlepsze. W jedenastej potyczce 4 „oczka” zainkasowali Zmarzlik z Walaskiem, a w dwunastym Sajfutdinow ze Smektałą. Akcja, po której Rosjanin minął Vaculika zrobiła duże wrażenie na kibicach. Przed biegami nominowanymi nic nie było jeszcze wiadomo, bo trzynasta potyczkach zakończyła się triumfem Kołodzieja i podziałem punktów. Przed decydującymi gonitwami Unia i Stal miały po 39 punktów. 

Pierwszy z biegów nominowanych wyjaśnił ważną kwestię. Piotr Pawlicki i Jarek Hampel przyjeżdżając na metę za Martinem Vaculikiem przesądzili o tym, że Fogo Unii Leszno zdobędzie punkt bonusowy. Zwycięzca wciąż nie był jednak znany i jak okazało, w tym meczu nie udało się go wyłonić.

Piętnasty bieg był jak wisienka na wyjątkowo smakowitym torcie. W roli głównej wystąpił Emil Sajfutdinow. Pokazał co potrafi zrobić, gdy motocykl ma odpowiednią prędkość. Pojechał kapitalnie, Kasprzak i Zmarzlik nie byli w stanie mu zagrozić. Zapewnił Fogo Unii 3 punkty w ostatniej potyczce i remis w meczu. Dla gości z Leszna miał on smak zwycięstwa. Na trudnym gorzowskim terenie zdobyli 2 punkty i przed końcem rundy zasadniczej trudno będzie ich zdetronizować.

Już w niedzielę podopiecznych Piotra Barona czeka kolejne wyzwanie. Jadą do Zielonej Góry na pojedynek z walczącym o utrzymanie Falubazem.