Leszno przyjęło najlepszych żużlowców świata z honorami, oni odwdzięczyli się kapitalną jazdą na pożegnanie ze stadionem Smoczyka. Leszczyńskie zawody trudno było oglądać na siedząco. Każdy bieg obfitował w walkę i ściganie na najwyższym poziomie. Z serii na serię sytuacja zmieniała się, jak w kalejdoskopie.

Ku uciesze tysięcy ubranych w biało – czerwone barwy kibiców zmagania świetnie rozpoczęli, ci którzy najlepiej znają miejscowy tor, czyli żużlowcy miejscowej Unii: Jarek Hampel i Przemek Pawlicki. Ten drugi zaliczył debiut marzenie. Swoje pierwsze dwa starty w stawce najlepszych zawodników świata wygrał z dużą przewagą nad resztą stawki i po dwóch seriach był samodzielnym liderem zmagań. W kolejnych, starszy z braci Pawlickich jeździł nie mniej efektownie, ale już nie tak szybko. Do ostatniego swojego występu w fazie zasadniczej miał szansę na półfinał, ostatecznie jednak nie dane mu było w nim wystąpić. Zakończył ściganie z 7(3,3,1,0,0) punktami w dorobku i pewnie z lekkim niedosytem, choć nikt na stadionie nie miał wątpliwości, że junior leszczyńskiej Unii spisał się bardzo dobrze, a do pełni szczęścia brakuje mu tylko nieco więcej doświadczenia, bo na pewno nie umiejętności.

Hampel zainaugurował ściganie zgodnie z planem, ale po efektownym zwycięstwie w drugim biegu, na kolejny taki start w jego wykonaniu kibice musieli czekać aż do dziewiętnastego wyścigu. Kapitan Unii Leszno znowu pokazał błysk i poprawił sobie nastrój przed półfinałem. Awansował do niego z 10(3,1,2,1,3) punktami na koncie.

Start Tomasza Golloba w leszczyńskich zawodach upłynął pod znakiem wielkiej przemiany. Po dwóch wyścigach kapitan polskiej reprezentacji miał tylko 1 punkt w dorobku i spore powody do zmartwień. Błyskawicznie wyciągnął jednak wnioski i w trzech kolejnych seriach zainkasował komplet punktów i z 10(1,0,3,3,3) pewnie wjechał do półfinału.

Oprócz dwóch Polaków awansowali tam również, najlepsi po fazie zasadniczej Andreas Jonsson i Jason Crump oraz Chris Holder, Nicki Pedersen, Greg Hancock i Kenneth Bjerre.
Z pierwszej półfinałowej potyczki przepustkę do najważniejszego wyścigu dnia wywalczyli Jonsson i Holder, a z zawodami pożegnali się Pedersen i lider cyklu Hancock. W trakcie drugiego półfinału z tysięcy gardeł wydobył się okrzyk zachwytu, gdy Hampel i Gollob z dużą przewagą nad rywalami mknęli na dwóch pierwszy pozycjach do mety.

W wielkim finale przez moment było podobnie. Niestety górę, co zrozumiałe w turnieju indywidualnym, wzięły osobiste ambicje i aspiracje. Polacy zaczęli walczyć o zwycięstwo. Gollob po zdecydowanym ataku przedarł się przed Hampela, wypchnięty pod bandę kapitan Unii został wyprzedzony także przez Holdera. Za moment Australijczyk wykorzystał błąd Golloba i odebrał Polakom zwycięstwo w ostatnim turnieju Grand Prix Europy na leszczyńskim stadionie. To czwarty triumf Australijczyka w piątych zawodach w Lesznie.

Kibice długo nie mogli się pogodzić z takim rozstrzygnięciem, wyrażając swoje niezadowolenie gwizdami. Ich adresatem był Tomasz Gollob. Żal do starszego kolegi miał także Jarek Hampel. Po finałowej potyczce doszło do wymiany zdań między najlepszymi polskimi żużlowcami. - Nie uważam, żebym nie miał prawa wyprzedzać Polaka. Przepraszam, ale taki jest sport – powiedział do kibiców przed dekoracją drugi zawodnik leszczyńskiego turnieju, Tomasz Gollob.  – Moglibyśmy być bardziej szczęśliwi, ale to jest sport – stwierdził przed wejściem na trzeci stopień podium Jarek Hampel.

Kapitan Unii wprawdzie nie wygrał przed własną publicznością, ale dzięki trzeciemu miejscu został liderem cyklu Grand Prix. Ma 33 punkty i o 2 wyprzedza Grega Hancocka oraz Tomasza Golloba. Czwarty w klasyfikacji generalnej Jason Crump traci do „Małego” 9 punktów.

Kolejna odsłona walki o tytuł najlepszego żużlowca świata już 12 maja na torze Marketa w Pradze.

Klasyfikacja:
1. Chris Holder - 19 (0,3,2,2,3,3,6) + 1 miejsce w finale
2. Tomasz Gollob - 16 (1,0,3,3,3,2,4) + 2 miejsce w finale
3. Jarosław Hampel - 15 (3,1,2,1,3,3,2) + 3 miejsce w finale
4. Andreas Jonsson - 13 (1,3,3,3,1,2,0) + 4 miejsce w finale
5. Jason Crump - 12 (2,2,3,3,1,1)
6. Nicki Pedersen - 10 (2,0,2,3,2,1)
7. Greg Hancock - 9 (3,2,2,2,0,d)
8. Kenneth Bjerre - 8 (3,1,3,0,1,0)
9. Fredrik Lindgren - 8 (2,1,u,2,3)
10. Przemysław Pawlicki - 7 (3,3,1,0,0)
11. Emil Sajfutdinow - 7 (2,2,1,0,2)
12. Peter Ljung - 6 (0,3,0,1,2)
13. Hans Andersen - 5 (0,2,0,1,2)
14. Antonio Lindbaeck - 4 (1,0,1,2,d)
15. Chris Harris - 3 (1,d,d,1,1)
16. Bjarne Pedersen - 2 (0,1,1,0,u)