Żużel: Wiadomości
Trzeszczały kości "żużlowych nadziei"
Chyba każdy, kto zjawił się na poznańskim Golęcinie, po obejrzeniu zawodów ma spore wątpliwości, czy tego typu turnieje powinny się odbywać. Pierwsze impreza Nadzieje Polskiego Żużla dostarczyła więcej argumentów na „nie”. Młodych chłopaków, którzy zaledwie od kilku miesięcy mają licencję żużlową ponosiła fantazja zupełnie nie adekwatna do umiejętności, które posiadają. Każdy z nich jeździł z ogromną determinacją, próbując za każdą cenę wykorzystać szansę i pokazać się z jak najlepszej strony. Niestety, tylu upadków niejeden kibic nie zobaczył przez długie lata, regularnie odwiedzając stadiony. Właściwie przez cały turniej nie było wyścigu, w którym nie dochodziłoby do kraksy lub w najlepszym razie spięcia na torze. Autorem dwóch bardzo groźnych sytuacji był wychowanek Unii Leszno, Kamil Adamczewski. Został wykluczony z pierwszego biegu za spowodowanie upadku Adama Strzelca, a w siódmej odsłonie wjechał z impetem w Łukasza Sówkę z KM Ostrów. Młody ostrowianin nie był w stanie kontynuować ścigania, Adamczewski także wycofał się z rywalizacji.
Przez trzy serie nieźle w tych ekstremalnych warunkach radził sobie drugi z zawodników Unii Leszno, Tobiasz Musielak. Przed czternastym wyścigiem z kompletem 9 punktów na koncie prowadził w stawce. Niestety, młodszy z braci Musielaków nie ustrzegł się błędu i upadł na prowadzeniu. Tobiasz nie miał już więcej okazji do startu, bo sędzia po szesnastym biegu zdecydował się przerwać te zagrażające zdrowiu i życiu młodych żużlowców zawody.
Turniej z dorobkiem 10 oczek wygrał Adam Strzelec z Falubazu Zielona Góra. Drugi z 9 punktami na koncie był Musielak, a trzeci Marcin Wawrzyniak z TŻ Start Gniezno, który w dodatkowym wyścigu pokonał Kacpra Rogowskiego Falubazu i Piotra Świdzińskiego z Ostrowa. (mah)
Komentarze
425 000 zł
sprzedaż, Leszno
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
200 zł
, Leszno