Walkę wieczoru III Warriors Fight Night stoczą Kamil Szymański z Leszkiem Mosingiewiczem. - Nie czuję takiego stresu jak przed poprzednimi galami w Lesznie. Jest we mnie chęć walki, ale bez wielkiego podekscytowania - mówi Kamil Szymański. - Nie myślę o moich poprzednich starciach. Ich wyniki nie będą miały żadnego znaczenia, kiedy w piątek stanę w oktagonie - dodaje.

Zawodnik MMA Warriors przyznaje, że w poprzednich walkach zdarzało mu się postępować impulsywnie. - Z każdym kolejnym pojedynkiem towarzyszy mi mniej emocji. Myślę na zimno o tym jak rozegrać walkę - mówi Kamil Szymański. - Mam nadzieję, że w piątek będę więcej myślał niż działał odruchowo. Podpalanie się przynosi czasami bardzo złe skutki. Ostatnią wygraną walkę rozegrałem zupełnie inaczej niż planowałem.

Po raz trzeci na gali w Trapezie będzie walczył Oskar Skorupka. Podopieczny Patryka Gacy za pierwszym razem przegrał przed leszczyńskimi kibicami. W drugim starciu rozprawił się z rywalem przed czasem. W piątek jego przeciwnikiem będzie Maksymilian Bartoszewicki. - Oglądałem kilka jego amatorskich pojedynków - mówi Oskar Skorupka. - Widziałem, że dobrze mu idą sprowadzenia i walka w parterze. Jestem jednak przygotowany na każdą ewentualność - dodaje.

Debiut w oktagonie zaliczy w piątek Dagomir Zimmer z MMA Warriors Leszno. Zawodnik miał sporą przerwę w trenowaniu tej dyscypliny, ale jak sam przyznaje, do powrotu skłoniła go atmosfera panująca podczas grudniowej gali w Trapezie. - Byłem wtedy tylko gościem, ale zazdrościłem kolegom, że mogą wystąpić przed swoją publicznością - mówi Dagomir Zimmer. - To jest ciężki sport, nie każdego stać na podjęcie takiego wyzwania jak walka na gali. Podoba mi się w tym to, że w oktagonie możesz liczyć tylko i wyłącznie na siebie. Ciało i umysł muszą być na to w pełni gotowe. Towarzyszą mi teraz różne uczucia. Z jednej strony jest to po prostu stres, ale z drugiej chcę stoczyć ten pojedynek i nie mogę się go doczekać.

Piątkowa gala w Trapezie rozpocznie się o godzinie 20.00