Po ubiegłotygodniowym meczu sparingowym z Obrą Kościan trener Jamalex Polonii przyznał, że oczekuje od swoich podopiecznych zdobywania 75-80 punktów w meczu. Leszczynianom udała się ta sztuka w niedzielnym spotkaniu towarzyskim z Tarnovią Tarnowo Podgórne. W Rydzynie Jamalex Polonia wygrała 75:55. Mimo korzystnego rezultatu Marek Lebiedziński nie był do końca zawodowolony z gry swoich zawodników. - Widać drobny progres, ale zagraliśmy nierówno. Brakowało rytmu gry - mówi trener Jamalex Polonii 1912 Leszno. - 75 punktów to lepszy wynik niż w poprzednim meczu, ale tych prostych koszy nie daliśmy sporo. Wydaje się, że powinniśmy mieć nie 75 a 95 punktów. Popełnialiśmy proste błędy i na pewno czuję w związku z tym pewien niedosyt - dodaje.

Większość koszykarzy Jamalex Polonii nie miała wcześniej okazji grać ze sobą w jednej drużynie. Wypracowanie porozumienia na boisku jest jednym z głównych zadań Marka Lebiedzińskiego. - Pracujemy nad tym, ale nie idzie to lekko, bo nie mamy okazji przeprowadzać treningów w optymalnym składzie - mówi trener leszczyńskich koszykarzy. - To jest problem, bo do rozpoczęcia zmagań ligowych zostało już niewiele czasu. Próbujemy ułożyć te treningi tak, żeby było ok, ale problemami są też drobne urazy - dodaje.

Z poważniejszą kontuzją zmaga się Marek Sobkowiak. W związku z jego problemami zdrowotnymi włodarze Jamalex Polonii poszukują nowego zawodnika. - Markowi odnowiła się stara kontuzja i nie będzie go z nami przez większość czasu. Przez półtora miesiąca będzie miał nogę w gipsie. Myślę, że miną przynajmniej trzy miesiące zanim do nas wróci - mówi Marek Lebiedziński. - Szukamy dla niego zmiennika. Mam nadzieję, że wszystko będzie w zespole lepiej funkcjonowało, kiedy wejdziemy w normalny rytm treningowy i meczowy. Na pewno potrzebujemy jednego lub dwóch nowych wysokich graczy.

Sezon ligowy leszczynianie rozpoczną 4 października. Zanim do tego dojdzie wezmą udział w turnieju w Inowrocławiu, w którym rozegrają trzy spotkania.