Piłka Nożna
Ostrovia Ostrów Wielkopolski – Polonia 1912 Leszno 1:1
Kilkadziesiąt sekund od szczęścia
Podbudowani zwycięstwem z Polonią Kępno, piłkarze Polonii Leszno pojechali do Ostrowa Wielkopolskiego potwierdzić, że wiosenny kryzys mają już za sobą. Z pewnością zależało im też na rewanżu za wrześniową porażkę przy Strzeleckiej. Byli bardzo blisko sukcesu.
Pierwsza połowa nie przyniosła bramek, ale kibice raczej nie narzekali na nudę. Zespoły toczyły twardy, wyrównany pojedynek. Drugą odsłonę z animuszem rozpoczęli goście i już 3 minuty po wznowieniu gry cieszyli się z gola. Wyjątkowej urody strzałem z rzutu wolnego, z odległości 30 metrów popisał się Łukasz Bugzel i Polonia prowadziła 1:0.
Po stracie bramki ostrowianie próbowali przejąć inicjatywę. Prowadzili grę, stworzyli nawet dwie wyśmienite okazje. W jednej niemal z linii bramkowej piłkę wybijał Łukasz Glapiak, a w drugiej piłka wylądowała na poprzeczce. – Rywal atakował, ale mądrze się broniliśmy i wyprowadzaliśmy kontry – podkreśla trener Waldemar Jędrusiak. W końcówce spotkania Polonia powinna podwyższyć na 2:0, jednak junior, Tomasz Zawidzki w akcji sam na sam trafił w słupek.
Gdy wydawało się, że mecz zakończył się skromnym zwycięstwem gości z Leszna, w ostatniej akcji sędzia odgwizdał rzut karny dla Ostrovii. Nie było wątpliwości, rozgrywający w niedzielne przedpołudnie doskonałe spotkanie obrońca Polonii, Dominik Karolczak faulował Tomasza Kempińskiego i po chwili sam poszkodowany zamienił jedenastkę na gola.
- Wielka szkoda, bo wygrana była tak blisko. Pojechaliśmy do Ostrowa Wielkopolskiego bez kilku podstawowych zawodników, ale zmiennicy i juniorzy spisali się bardzo dobrze – podsumował Waldemar Jędrusiak.
Już w świąteczną środę derbowy pojedynek w Lesznie. Polonia podejmie Obrę Kościan.
Ostrovia Ostrów Wielkopolski – Polonia 1912 Leszno 1:1
Bramki:
0:1 Łukasz Bugzel (48’)
1:1 Tomasz Kempiński (90+2”)
Komentarze