Skate
Gdzie miejsce dla ekstremalnych?
19.03.2010
Leszno. Miłośnicy ekstremalnych sportów z Leszna chcieliby mieć miejsce gdzie mogliby się wyszaleć. Zwrócili się do władz Leszna o wybudowanie skateparku z prawdziwego zdarzenia. Podczas spotkania w Ratuszu zorganizowanego przez radną Danutę Balcerzak przedstawili swoje osiągnięcia, plany, a nawet możliwości współpracy. Byli bardzo przekonujący – prezydent Tomasz Malepszy zadeklarował, że budowa skateparku dostosowanego także do ekstremalnej jazdy rowerem jest możliwa.
Leszczyńskie środowisko sportów ekstremalnych skupia zwłaszcza deskorolkowców i rowerzystów BMX. Nie jesteśmy subkulturą – zapewniał podczas wczorajszego spotkania Filip Wieczorek – wśród nas są uczniowie, studenci, przedsiębiorcy, a nawet prawnicy. Łączy ich pasja do adrenaliny, którą wyzwalają głównie nielegalnie. Jednym z ulubionych miejsc do szaleństw był na przykład teren pozostały po zburzonym supermarkecie przy ul. 17 Stycznia. Jak zapewniają członkowie Stowarzyszenia Sportów Ekstremalnych takie miejsca wybierają nie z pogardy dla prawa, ale z konieczności – ponieważ istniejące w Lesznie skateparki przy Stadionie Smoczyka i ul. Św. Franciszka z Asyżu się kompletnie do jeżdżenia nie nadają. Są źle zaprojektowane i źle zbudowane – mówią – rampy ze sklejki psują się po paru miesiącach, a beton po roku był już wypłukany.
Działacze Stowarzyszenia na spotkanie z prezydentem i radnymi w Ratuszu przygotowali się bardzo profesjonalnie. Podzielili swoje wystąpienie na role, wyświetlili nawet filmy pokazujące na czym polegają uprawiane przez nich sporty. Przedstawili także swoje sukcesy, które odnoszą w całej Polsce, a nawet Europie. Skateboard i BMX to bardzo popularne wśród młodzieży dyscypliny – mówili – porządny obiekt mógłby więc także nieźle promować miasto.
Prezentacja zrobiła duże wrażenie na Tomaszu Malepszym, Danucie Balcerzak i Grzegorzu Rusieckim. Jeszcze większe zrobiła deklaracja, że Stowarzyszenie może uczestniczyć w inwestycji, na przykład poprzez zrobienie projektu lub znalezienie firm wykonawczych. Jeszcze nie wiadomo ile taki park miałby kosztować – deskorolkowcy podali przykład obiektu w Stargardzie Szczecińskim, który jak mówią wybudowano za pół miliona złotych. Otwartą pozostaje też kwestia lokalizacji. Władze Leszna najpierw opowiadały się za przebudowaniem obiektu przy ul. Franciszka z Asyżu, jednak prezydent zaproponował też pustą na razie działkę przy Ćwiczni Miejskiej, gdzie skatepark mógłby być kolejną atrakcją sportową obok samej Ćwiczni i planowanego w tym roku Białego Orlika. Odpowiedzi na pytania mają być wypracowane w ciągu tygodnia – na następne spotkanie strony umówiły się 29 marca. (jad)
Działacze Stowarzyszenia na spotkanie z prezydentem i radnymi w Ratuszu przygotowali się bardzo profesjonalnie. Podzielili swoje wystąpienie na role, wyświetlili nawet filmy pokazujące na czym polegają uprawiane przez nich sporty. Przedstawili także swoje sukcesy, które odnoszą w całej Polsce, a nawet Europie. Skateboard i BMX to bardzo popularne wśród młodzieży dyscypliny – mówili – porządny obiekt mógłby więc także nieźle promować miasto.
Prezentacja zrobiła duże wrażenie na Tomaszu Malepszym, Danucie Balcerzak i Grzegorzu Rusieckim. Jeszcze większe zrobiła deklaracja, że Stowarzyszenie może uczestniczyć w inwestycji, na przykład poprzez zrobienie projektu lub znalezienie firm wykonawczych. Jeszcze nie wiadomo ile taki park miałby kosztować – deskorolkowcy podali przykład obiektu w Stargardzie Szczecińskim, który jak mówią wybudowano za pół miliona złotych. Otwartą pozostaje też kwestia lokalizacji. Władze Leszna najpierw opowiadały się za przebudowaniem obiektu przy ul. Franciszka z Asyżu, jednak prezydent zaproponował też pustą na razie działkę przy Ćwiczni Miejskiej, gdzie skatepark mógłby być kolejną atrakcją sportową obok samej Ćwiczni i planowanego w tym roku Białego Orlika. Odpowiedzi na pytania mają być wypracowane w ciągu tygodnia – na następne spotkanie strony umówiły się 29 marca. (jad)
Komentarze