Żużel: Wiadomości
Sukces rehabilitacji żużlowca
Krzysztof Cegielski znowu w pionie!
(Fot. Rafał Paszek)
Krzysztof Cegielski uchodził za jednego z najbardziej obiecujących żużlowców przełomu XX i XXI wieku. Wielu fachowców wróżyło mu medale indywidualnych mistrzostw świata. Jego błyskotliwą karierę przerwał jednak fatalny wypadek z 2003 roku. W jednym ze spotkań ligi szwedzkiej Cegielski doznał złamania kręgosłupa. Od tego czasu poruszał się na wózku inwalidzkim.
Młodszym kibicom sportu żużlowego Krzysztof Cegielski znany jest przede wszystkim jako ekspert i komentator zawodów. Od kilku lat "Cegła" stoi też na czele Stowarzyszenia Żużlowców Metanol. Były reprezentant Polski zrobił spore wrażenie w środowisku żużlowym podczas ostatniego balu Tygodnika Żużlowego. Na imprezie w Lesznie pojawił się bez wózka inwalidzkiego. Poruszał się przy pomocy specjalnego balkonika. - Rehabilitacja przebiega na tyle dobrze, że od jakiegoś czasu staram się częściej być w pionie niż na siedząco - mówi Krzysztof Cegielski. - Wiem, że ciężko zauważyć postępy w rehabilitacji u kogoś, kto ciągle porusza się na wózku inwalidzkim. Od czasu wypadku nie ustawałem jednak w pracy nad sobą. Codzienne treningi przynoszą jak widać skutki. Stojąc potrzebuję co prawda podpórki, ale staram się pokonywać w tej pozycji coraz większe odległości - dodaje.
Krzysztof Cegielski przyznaje, że dzięki rehabilitacji zrobił większe postępy niż spodziewali się tego lekarze. - Wejść na bal było dla mnie dużym przeżyciem - mówi były żużlowiec. - Wiem, że niektóre osoby ze środowiska żużlowego nawet nie znają mnie z tej pozycji, bo poznaliśmy się w ciągu ostatnich 10 lat. Myślę, że mogę być dobrym przykładem na to, że nigdy nie wolno się poddawać. W tym roku minie 11 lat od mojego wypadku. Słuchając tego co mówią lekarze, mogłoby się wydawać, że takie postępy jakie poczyniłem nie były w ogóle możliwe.
- Krzysiek jest osobą, która potrafi dokonywać rzeczy niezwykłych - mówi Janusz Kołodziej, przyjaciel byłego reprezentanta Polski. - Tymi postępami sprawił wielką radość zarówno sobie jak ludziom, którzy go otaczają. Będziemy go jednak naciskać, żeby w swojej rehabilitacji osiągnął jeszcze więcej - dodaje.
Komentarze