Żużel: Wiadomości
Po porażce z Grupą Azoty Unią Tarnów
Gomólski: Tor w Lesznie bardzo nam pasował
(Fot. Rafał Paszek)
Grupa Azoty Unia Tarnów wygrała w niedzielę na Stadionie Alfreda Smoczyka 52:38. Kluczem do sukcesu gości była sprzyjająca im nawierzchnia. - Każdy z nas wie, że leszczynianie są bardzo mocni na swoim torze. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Byki mają świetny skład - mówił Kacper Gomólski. - Podczas niedzielnego meczu tor był całkowicie inny niż każdy z nas się spodziewał. Stawialiśmy na przyczepną nawierzchnię, a było bardzo twardo. Tylko start był bardziej odmoczony. Tor bardzo nam odpowiadał.
W ekipie gości słabo zaprezentował się jeden z liderów - Artiom Łaguta. Ciężar walki o punkty dość niespodziewanie wzięli jednak na siebie Kacper Gomólski i Krzysztof Buczkowski. Młodzieżowiec gości wywalczył w czterech wyścigach dziewięć punktów i dwa bonusy.
„Tor był całkowicie inny niż każdy z nas się spodziewał. Stawialiśmy na przyczepną nawierzchnię, a było bardzo twardo. Tor bardzo nam odpowiadał.”
Żużlowcy gości mieli uwagi do ostrej jazdy lidera Byków. - Zawodnicy gospodarzy się przepychali, ale ja nic do Nickiego nie mam. To nie jest mój kolega tylko rywal jak każdy inny - mówi Kacper Gomólski. - Pedersen w niektórych biegach przesadzał. Każdy wie, że jadąc z nim w wyścigu jest niebezpiecznie już przed biegiem. Nikt się na tym specjalnie nie skupia, ale myślę, że każdemu zawodnikowi siedzi w głowie, że jedzie z Pedersenem.
Dzięki zwycięstwu na Stadionie Alfreda Smoczyka Grupa Azoty Unia Tarnów nadal zajmuje pierwsze miejsce w ekstraligowej tabeli. W niedzielę Jaskółki podejmą na swoim torze Betard Spartę Wrocław.