Kenneth Bjerre zajmuje obecnie 29 miejsce na liście najskuteczniejszych zawodników polskiej Ekstraligi. Aktualna średnia biegowa Duńczyka wynosi 1,667. W dużym uproszczeniu można zatem określić jego postawę jako przeciętną. Rzecz jednak w tym, że jak na „przeciętnego żużlowca” Bjerre wygrywa zaskakująco wiele wyścigów.

Zawodnik Fogo Unii Leszno wygrał w tym sezonie już 15 wyścigów. Takim samym osiągnięciem jeśli chodzi o biegowe triumfy mogą pochwalić się choćby świetnie dysponowani Krzysztof Kasprzak i Piotr Protasiewicz. Zarówno zielonogórzanin jak i zawodnik Stali Gorzów startowali w tym roku w siedmiu spotkaniach (tak samo jako Bjerre).  Co ciekawe Duńczyk z Fogo Unii wygrał w bieżącym sezonie więcej wyścigów niż choćby Emil Sajfutdinow. Tylko  jedno indywidualne zwycięstwo więcej od Bjerre w naszej lidze ma lider cyklu Grand Prix – Tai Woffinden i fenomenalny Darcy Ward. Średnie biegowe wszystkich wymienionych zawodników są jednak zdecydowanie wyższe od tej jaką może pochwalić się Kenneth Bjerre.

Co zatem sprawia, że najważniejsze statystyki zawodnika Fogo Unii są tak słabe? Problemem Kennetha Bjerre jest chimeryczna forma, która zmienia się praktycznie z biegu na bieg. Bardzo obrazowa jest pod tym względem zdobycz tego żużlowca  w ostatnim spotkaniu ligi szwedzkiej. W meczu Indianerny Kumla z Dackarną Malilla Duńczyk zdobył sześć punktów. Dwa razy przyjeżdżał do mety na pierwszym miejscu i dwa razy był ostatni. Występów o takiej specyfice punktowania Bjerre miał w tym roku sporo również w lidze angielskiej. Skrajności w  postawie tego zawodnika obrazuje również fakt, iż w tym roku tylko trzy razy w meczach ligi polskiej razy mijał linię mety na drugiej pozycji.

Zwycięstwa osiągane przez Kennetha Bjerre dowodzą, że ma potencjał, żeby być jednym z najskuteczniejszych żużlowców Ekstraligi. Ustabilizowanie jego formy  (wyeliminowanie wpadek) może być kluczem do sukcesu Fogo Unii w tym sezonie.