Żużel: Wiadomości
Wychowanek Falubazu bohaterem Byków
Zengota: Szkoda mi Przemka
(Fot. Rafał Paszek)
O losach niedzielnego meczu przesądził ostatni wyścig, w którym Grzegorz Zengota na trzecim okrążeniu wyprzedził Krzysztofa Kasprzaka. - Gorzowianom idealnie wyszedł start w tym biegu. Ustawili się szybko w parę na wejściu w łuk i fajnie się potem pilnowali - wspomina Grzegorz Zengota. - Później Krzysiek zaczął popełniać błędy wynosząc się szeroko. Raz przyciąłem i zbliżyłem się do niego. Drugi raz ten sam manewr pozwolił mi go już wyprzedzić. Dzięki temu mamy upragniony punkt. Jesteśmy tym bardziej szczęśliwi, bo jechaliśmy osłabieni. Życzę Przemkowi i Nickiemu szybkiego powrotu do zdrowia - dodaje.
Grzegorz Zengota liczy na to, że przerwa w startach pozwoli Przemysławowi Pawlickiemu wrócić do optymalnej formy. - Szkoda mi Przemka, bo widać, że on się w tym roku strasznie męczy na torze. Jego wyniki nie są takie jakby chciał. Do tego dochodzi ta kontuzja, która dodatkowo krzyżuje mu plany - mówi wychowanek Falubazu. - Myślę jednak, że ta przerwa, którą ma teraz może mu dobrze zrobić. Czekają go trzy tygodnie bez jazdy, podczas których będzie przechodził rehabilitację i spokojnie siedział w domu. Sądzę, że przez ten czas poukłada sobie wszystko w głowie i wróci do nas w pełni sił.
W półfinale rozgrywek Fogo Unia zmierzy się z Grupą Azoty Unią Tarnów. - Przed nami najcięższe mecze. Możemy już spokojnie myśleć o play-offach - mówi Zengota. - Mamy jeszcze spotkanie rundy zasadniczej w Częstochowie, ale to co najważniejsze już zdołaliśmy wywalczyć. Ten mecz nie będzie aż taki ważny, ale będziemy chcieli potwierdzić tam dobrą formę.