Żużel: Wiadomości
Kapitan Fogo Unii nadal przechodzi rehabilitację
Przemysław Pawlicki: Kontuzja nie była powodem porażek
Kapitan Byków nie znalazł się w awizowanym składzie na mecz z Grupą Azoty Unią Tarnów. Ostatecznie musiał w nim jednak wystąpić po tym jak kontuzji w Grand Prix nabawił się Kenneth Bjerre. - Decyzja o moim starcie zapadła o 9.00 rano w dzień meczu - mówi Przemysław Pawlicki. - Było to jednak niepewne, bo nie siedziałem na motocyklu przez trzy tygodnie. W niedzielę rano wyjechałem na tor i nie czułem się źle. Niezaleczona kontuzja nie była powodem przegranych biegów.
Leszczyński żużlowiec skupia się się na rewanżowym spotkaniu w Tarnowie. Przemysław Pawlicki chciałby w nim wypaść na miarę swoich możliwości. - Miałem mało czasu na przygotowanie się do pierwszego spotkania z tarnowianami. Ostatnie mecze też nie za dobrze mi wychodziły. Robiłem wszystko co w mojej mocy, starałem się zrobić jak najwięcej punktów. Niestety nie wyszło - mówi Przemysław Pawlicki. - Pozostaje mi tylko przepracować tydzień przed meczem w Tarnowie w taki sposób, żeby wreszcie dojść do ładu z tymi motocyklami. Myślę, że pomoże mi w tym mój brat, bo on jest bardzo szybki. Trenując razem z nim na torze powinienem porozumieć się ze sprzętem. Chcę się w końcu odnaleźć, bo nie jest mi łatwo z tym, że przywożę jeden punkt w meczu. Myślę, że wskoczę znowu na swój poziom i zacznę zasuwać - dodaje.
W bieżącym tygodniu Przemysław Pawlicki będzie nadal przechodził rehabilitację. - Zrobimy jeszcze zdjęcie kontrolne, ale myślę, że kontuzja się nie pogłębiła. Mocnego bólu nie czuję. Okolice obojczyka są lekko obolałe, ale nic poważnego się nie dzieje - mówi kapitan biało-niebieskich.