Casting odbył się w Radiotece. Każda z kandydatek musiała zapozować do zdjęcia, stanąć z pomponami przed prowizoryczną taśmą startową oraz krótko opowiedzieć o sobie. Najdalszą drogą pokonała Kasia Szyszka, która przyjechała aż z Ostrowa Wielkopolskiego.

- Uważam, że ograniczenia są tylko w naszych głowach, więc pokonanie 100 kilometrów nie było żadnym problemem. Oglądam wszystkie mecze Unii Leszno w telewizji i jeśli się uda to z wielką przyjemnością i dumą będę podprowadzać zawodników. Gdy usłyszałam o castingu, w ogóle się nie wahałam. Żużlem interesuje się od dziecka, a od kilku sezonów mocno kibicuję Unii. Lekki stres dzisiaj był, ale mam nadzieję, że wypadłam dobrze – przyznała Szyszka.

Jednym z oceniających był Bartosz Smektała.

- Muszę przyznać, że bardziej komfortowo czuję się na motocyklu niż w roli jurora, jednak jest to fajna okazja, aby zrobić coś innego niż zawsze. Panuje fajna atmosfera i świetnie się bawimy. Wybór będzie na pewno bardzo trudny, wszystkie dziewczyny są bardzo ładne – zaznaczył Smektała.

Na castingu obecny był menadżer Piotr Baron, choć on akurat nie zasiadł w komisji jury.

- Przyglądam się, ale reakcjom zawodników. Nie mogę dopuścić do tego, aby pod taśmą było zbyt duże rozluźnienie. Piotr Pawlicki denerwuje się prawie przy każdej dziewczynie, więc szukamy dalej – żartował Baron.

Z grona trzynastu kandydatek wybranych zostanie siedem. Wyniki poznamy w przyszłym tygodniu.