Hampel w świetnym stylu, z dużą przewagą wygrał swój pierwszy start i wydawało się, że jest wystarczająco szybki i dobrze przygotowany, by powtórzyć wynik z Auckland. Niestety w drugim wyścigu były kapitan Unii Leszno zaliczył defekt i to był początek problemów. – Miałem nadzieję, że do końca pojadę tak , jak w pierwszej gonitwie i utrzymam wysoką pozycję w klasyfikacji. Bardzo szkoda defektu, bo straciłem silnik, na którym świetnie się jechało. To położyło całe zawody. W ostatnim biegu pojechałem natomiast chyba trochę mało ofensywnie, ale też sprzęt nie pozwolił mi na więcej. Czułem się zbyt wolny.

Zdaniem Hampel turniej w Bydgoszczy był doskonałą promocją żużla. Zawody stały na wysokim poziomie i obfitowały w efektowne akcje na torze. – Ciekawy dla oka turniej. Bardzo fajnie został przygotowany tor, dzięki czemu było wiele ścieżek do atakowania. Dużo się działo, a poza tym stawka Grand Prix gwarantuje widowisko, zawodnicy walczą o każdy centymetr toru. Mam nadzieję kolejne rundy będą równie ciekawe, a dla mnie bardziej udane – zakończył zawodnik Falubazu Zielona Góra.

Po Grand Prix Europy w Bydgoszczy Jarek Hampel spadł na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej. Do lidera, Tomasza Golloba traci 8 punktów.