Biegi
Wystartowało ponad 1600 biegaczy
Kenijczyk pierwszy na mecie
(Fot. Monika Kaczmarska-Banaszak)
Elisha, zwycięzca biegu, przyznał, że jest bardzo zadowolony ze zwycięstwa, choć wyścig był dla niego łatwy. W ubiegłym roku zajął drugie miejsce, ustępując swojemu rodakowi. Tym razem dobiegł do mety po godzinie, czterech minutach i 34 sekundach, choć zaznaczył, że pogoda mu nie sprzyjała, bo było mu trochę zimno. Optymalna temperatura do biegania to dla niego 15 stopni Celsjusza.
Drugie miejsce zajął Mykola Jukhymczuk z Ukrainy z czasem 01:05:45. 25-letni Marcin Błaziński (WKB Meta Lubliniec) pojawił się na mecie trzeci i przybiegł jako pierwszy Polak (z czasem 01:05:47). Zawodnik po raz drugi wystartował w Kościanie, jednak w tamtym roku miał pecha, bo razem z grupą ukraińskich biegaczy pomylił trasę i został przesunięty z czwartego miejsca na dziesiąte.
Najszybszą kobietą była 30-letnia Olga Kotowska z Ukrainy, która powtórzyła sukces z 2011 roku (jej czas to: 01:13:47). W kościańskim półmaratonie biegła po raz czwarty: - Biegło się dobrze, choć cały czas biegłam sama, nie miałam z kim się zmierzyć.
Kolejne miejsca w klasyfikacji generalnej zajęły Kenijki: Jepkosgei Hellen Kimutai z czasem 01:16:55 i Christine Chepkemei z czasem 01:17:32. Wśród Polek najszybciej na mecie zameldowała się Karolina Pilarska z Lublińca (01:20:46).
Dobrze zaprezentował się 20-letni Krzysztof Szymanowski z LKS Sana Kościan - najszybszy mieszkaniec powiatu kościańskiego, który na mecie pojawił się jako jedenasty. - Do piętnastego kilometra bardzo dobrze się biegło, bo na tyle byłem przygotowany po kontuzji. Później tempo troszeczkę spadło i rywale, Ukraińcy, uciekli w tym czasie - mówi Szymanowski - Nie spodziewałem się tego wyniku, bo dwa tygodnie mi wypadły i to na miesiąc przed półmaratonem. Poprawiłem też swoją życiówkę z zeszłego roku o 30 sekund, co jest miłym zaskoczeniem, mimo że po cichu na nią liczyłem.
W klasyfikacji powiatowej kolejne miejsca zajęli: Łukasz Złotkowski z Nietążkowa (01:20:40) i Daniel Bosy z Kościana (01:21:14).
Wśród kobiet: Żaneta Naskręt z Kiełczewa (01:39:04), Kinga Zielińska ze Starych Oborzysk (01:47:17) i Małgorzata Hofman z Rąbinia (01:47:18).
Patronem imprezy jest Henryk Florkowski, który był doktorem medycyny. Tradycyjnie co roku w półmaratonie udział bierze najstarszy syn doktora - prof. Wojciech Florkowski - w tym roku uplasował się na 675 miejscu. Bieganie uprawia amatorsko od dawna. Od ponad dwudziestu lat pracuje w Stanach Zjednoczonych na University of Georgia na Wydziale Ekonomii Stosowanej i Ekonomiki Rolnictwa. - Tempo, z jakim przybywa biegaczy przerasta nasze najśmielsze oczekiwania, ale to też świadczy o tym, że impreza trafia do potrzeb. Związek biegu z moim ojcem, to jest fakt, że bieg to sprawa zdrowia publicznego - mówi Wojciech Florkowski - Bieg zwraca uwagę na to, aby się ruszać. Nie każdy może biegać, ale każdy powinien pamiętać, że ruch jest ważny dla zdrowia. W zdrowym ciele zdrowy duch. (mon)