Biegi
Tumko zaczyna treningi
W czerwcu kolejna próba bicia rekordu Guinessa
(Fot. Fanpage Krzysztof Tumko)
Listopadowa próba pobicia rekordu Guinessa w biegu na bieżni mechanicznej nie powiodła się. Krzysztof Tumko pokonał 744 kilometry. Do ustanowienia rekordu zabrakło 79 kilometrów. Leszczynanin musiał zakończyć swoje biegowe zmagania ze względu na kontuzję. Niedawno Krzysztof Tumko uczestniczył w spotkaniu z leszczyńskimi włodarzami, podczas którego podziękowano mu za promowanie miasta i zdrowego trybu życia. Ultramaratończyk przygotowuje się już powoli do kolejnej próby pobicia rekordu Guinessa w biegu na bieżni mechanicznej. - Od 1 stycznia zamierzam rozpocząć intensywne treningi, które pozwolą mi przygotować się do próby, którą planujemy na koniec czerwca. Konkretne daty poznamy zapewne pod koniec lutego – mówi Krzysztof Tumko. – Aktualnie przechodzę jeszcze rehabilitację. Korzystam z takich zabiegów jak krioterapia czy masaże. Chodzę też na siłownię, gdzie wykonuję trochę ćwiczeń ogólnorozwojowych i jeżdżę na rowerze stacjonarnym. Z moim zdrowiem jest już generalnie lepiej, ale jeszcze nie biegam – dodaje.
Krzysztof Tumko wyciągnął już wnioski z nieudanej próby bicia rekordu Guinessa. – Pierwsza sprawa jest taka, że nie było właściwej współpracy z fizjoterapeutą, który pomógłby w rozluźnieniu mięśni – mówi leszczyński ultramaratończyk. – Potrzebna będzie także pomoc przy bólach mięśni, które pojawiają się podczas treningów. Kolejna kwestia to dieta jaką stosowałem podczas takiego długotrwałego wysiłku. Nie zażywałem też na bieżąco tych suplementów diety i witamin, które powinienem. Ponadto zabrakło odpowiednio długiego odpoczynku pomiędzy przygotowaniami a samą próbą bicia rekordu – dodaje.
Komentarze