Biegi
Znowu powalczy o rekord
Nabuzowany i spragniony biegania
(Fot. Arek Wojciechowski)
Za dwa dni Krzysztof Tumko rozpocznie kolejną próbę pobicia rekordu Guinessa w biegu na 1000 kilometrów na bieżni mechanicznej w ciągu 7 dni. Obecny rekord należy do Francuza Michaela Micalettiego. Wynosi 822,31 kilometra i został ustanowiony w maju 2012 roku. - Sama próba mi się nie śni, ale kiedy zbudzę się w nocy, to nie ukrywam, że myślę o tym co mnie czeka - mówi Krzysztof Tumko. - W tym tygodniu przebiegłem tylko 50 kilometrów, bo staram się wypoczywać i zbierać siły. Chodzę cały nabuzowany i zaczepiam domowników. Wyganiają mnie mówiąc, że mam pobiegać, bo jestem nieznośny. Dostaję sporo wiadomości, w których ludzie piszą i mówią, że pobiję ten rekord z uśmiechem na twarzy.
Leszczyński ultramaratończyk cały czas znajduje się pod opieką lekarską. - Ogólnie jest dobrze. Cały czas czuję jednak mięsień w nodze, która była kiedyś kontuzjowana, ale może siedzi to bardziej w głowie. Mam nadzieję, że to co teraz czuję jest efektem braku biegania - dodaje Krzysztof Tumko.
W listopadzie 2013 roku Krzysztof Tumko podjął nieudaną próbę pobicia rekordu Guinessa w biegu na bieżni mechanicznej. Pokonał wówczas w ciągu tygodnia 744 kilometry. Do ustanowienia rekordu zabrakło niespełna 79 kilometrów. Leszczynianin musiał zakończyć swoje biegowe zmagania ze względu na kontuzję. Krzysztof Tumko wyciągnął z tamtej próby wnioski. - Będę biegł wolniej. Wtedy robiłem to ze średnią prędkością 12 km/h teraz będzie to około 10 km/h. Będę miał mniej przerw. Był pomysł, żebym w czasie próby korzystał z namiotu tlenowego, ale ostatecznie wycofaliśmy się z tego - dodaje ultramaratończyk.
W czasie próby bicia rekordu Krzysztof Tumko będzie miał towarzystwo. Na sąsiadujących bieżniach pobiegną leszczyńscy sportowcy. Będą to min. koszykarze, żużlowcy, siatkarze i koszykarki. - Każda osoba, która będzie biegła obok mnie podziała na mnie mobilizująco. Bardzo się cieszę, że jest tak wiele osób, które chcą mi pomóc w osiągnięciu celu.
Z ciekawą propozycją do organizatorów próby bicia rekordu Guinessa zwróciło się PZU, które zamierza przekazać 10 złotych na cele charytatywne za każdy kilometr pokonany przez leszczyńskiego ultramaratończyka. - Te pieniądze trafią do chorych dzieci - Mikołajka i Karolinki - mówi Krzysztof Tumko. - To jest bardzo miły i piękny gest ze strony PZU. Dla mnie to świetna sprawa i dodatkowa motywacja - dodał.
Krzysztof Tumko rozpocznie zmagania w niedzielę o godzinie 12.00 w Galerii Leszno.