Biegi
Ultragwint
Tumko na podium
(Fot. Fanpage Kzysztofa Tumko)
Uczestnicy zmagań na najdłuższej trasie ultramaratonu Gwint wystartowali w piątek o godzinie 18.00. Większa część zmagań odbywała się więc w nocy. Trasa była bardzo wymagająca i urozmaicona. Biegacze musieli radzić sobie w typowo crossowych warunkach. Nie zabrakło wzniesień i terenów podmokłych.
Do rywalizacji na najdłuższej, liczącej 160 kilometrów trasie przystąpiło 70 śmiałków. Wśród nich był Krzysztof Tumko. - Bieganie w nocy jest bardzo przyjemne, chociaż niezbędne były latarki czołówki. Do 106 kilometra biegłem razem z Łukaszem Złotkowskim, ale niestety przytrafiła mu się kontuzja - opowiada Krzysztof Tumko. - Dla mnie najtrudniejszy był odcinek od 130 do 160 kilometra. Zabrakło mi tam mocy. Może było to spowodowane krótką regeneracją po biciu rekordu Guinessa. Oddechowo i mięśniowo było w porządku, ale jednak zabrakło sił - dodał.
Pierwsze miejsce na dytansie 160 kilometrów zajął Dominik Pick. Trzeci był Paweł Kuśnierz.
Komentarze
Więc warto wspomnieć o tych Gladiatorach, bo lekko im nie było .