Biegi
XXIII Otwarte Biegi Uliczne Śmigla
Szymanowski i Tomaszyk najlepsi
Otwarte Biegi Uliczne Śmigla to impreza stworzona głównie z myślą o dzieciach i młodzieży. - Chcemy zaszczepić w nich bakcyla biegania i aktywności sportowej – mówi Zygmunt Ratajczak, kierownik Ośrodka Kultury Fizycznej i Rekreacji.
Uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów oraz ponadgimnazjalnych rywalizowali na różnych dystansach. Oprócz nagród indywidualnych, wyniki wszystkich młodych biegaczy zostały podsumowane i najlepszym szkolnym drużynom wręczono puchary.
Wśród podstawówek triumfowała placówka ze Śmigla, przed szkołą w Czaczu i Starym Bojanowie.
W kategorii gimnazjum znów najlepsi okazali się gospodarze, pokonując Czacz i Starą Przysiekę Drugą.
Wśród szkół ponadgimnazjalnych zwycięzcą okazał się ZSP Nietążkowo, które wyprzedziło I LO w Kościanie.
Zgodnie z tradycją podczas zawodów rozegrano bieg open, który tym razem liczył aż 10 kilometrów. Zdecydowanym zwycięzcą został Krzysztof Szymanowski z Kościana, który uzyskał czas 37 minut i 27 sekund. - Finisz miał 2,5 kilometra więc końcówka była spokojna. Trasa urozmaicona, ciężka, było trochę piachu i górek. Czas oceniam jako dobry. Większą część dystansu prowadzili rywale, gdyż chciałem się jak najbardziej oszczędzać – mówi Szymanowski.
Ze stratą 26 sekund na metę dobiegł Daniel Bosy z Ponina, a trzeci był Mariusz Tokarczyk z Legnicy.
Z czasem 45 minut i 42 sekund wśród kobiet triumfowała Milena Tomaszyk z Wonieścia, która wyprzedziła Izabelę Banaszczak z Nielęgowa i Agatę Bryndzę z Giżycka.
Na wielkie brawa zasługuje postawa 83-letniego Michała Szkudlarka z Przysieki Polskiej, który wystąpił w każdej z dwudziestu trzech edycji tego biegu. - Zacząłem biegać dopiero po 60-tce i nie wiem kiedy zakończę. Wynik jest nieistotny. Najważniejsze jest to, aby było zdrowie. Obecnie w roku biegam dwa maratony, osiem półmaratonów, a w sumie startuje w trzydziestu dwóch imprezach biegowych. Jak miałem 70 lat, to biegłem siedem maratonów w roku. Człowiek tak patrzy na młodzież z wielkim zaciekawieniem kiedy do wyników dojdą. Dopinguje młodych na treningach, jest ich coraz więcej. Pamiętam, że jak zacząłem biegać, to gdy mnie ludzie widzieli mówili: „Ten stary głupek znowu leci” – śmieje się Szkudlarek.