Trasa biegu liczyła 1 kilometr dla dzieci oraz 3 i 6 kilometrów dla starszych. Wytyczono ją na terenie otaczającym zaborowską żwirownię. Piach i pagórki już same w sobie nie są do biegania najłatwiejsze, jednak organizatorzy dodali sporo od siebie. Zaraz po starcie uczestnicy musieli przebiec kilkaset metrów po dnie rowu melioracyjnego wypełnionego po kolana wodą i niezbyt przyjemnie pachnącym błotem. Zaraz potem jednak mogli opłukać się w kontenerze wypełnionym wodą. Woda była chyba jedną z najpopularniejszych „tortur” – na kilku przeszkodach na uczestników czekał prysznic ze strażackiego węża. Tuż przed metą natomiast trzeba było pokonać aż dwie ściany i jeszcze jeden rów, żeby wreszcie otrzymać upragniony medal.

Mimo wszystkich trudności chętnych do zmierzenia się z Biegiem Tortura nie brakowało – zapisało się ok. 300 osób. - Trochę się dziwię, że to robię, w dodatku za to płacę, ale było warto – powiedziała na mecie jedna z uczestniczek. 12-letni Kamil, który na równi z dorosłymi ścigał się na 3 kilometry przyznaje, że największą radością był dla niego właśnie rów melioracyjny. - Cieszę się, że ma taką pasję, to lepsze niż siedzenie w domu przed komputerem, choć pralka będzie miała dziś sporo roboty – stwierdził jego tata.

Wyniki rywalizacji Biegu Tortura:

3km:
1. Maciej Dworczak
2. Marek Szymanski
3. Wojciech Rejek
6km:
1.Adrian Burkowski
2. Szymon Kujawa
3. Ariel Łuczak