Biegi
Setny Parkrun w Kościanie
Sto sobotnich biegów po parku
Pierwszy Parkrun w Kościanie odbył się 9 września 2017 roku. Od tego czasu w każdą sobotę roku (poza pojedynczymi przypadkami) grupa miłośników biegania spotyka się, by wspólnie, aktywnie spędzić czas. Od samego początku koordynatorem biegów jest Bartosz Wesoły, który przeniósł tę ideę na ziemię kościańską. - Bieg organizowany jest przez większe grono wolontariuszy i dzięki temu, a także dzięki zawodnikom, Parkrun żyje, istnieje i się odbywa - tłumaczy pan Bartosz. - Co weekend przychodzi około 30 osób. Najwięcej było na pierwsze urodziny, a najmniej około miesiąc, półtora temu, kiedy była fatalna pogoda i pierwszy raz podczas kościańskiego Parkrunu padało. Nie frekwencja jest jednak najważniejsza, ale społeczność, która się tu zbudowała - mówi.
Rekordzistą w Kościanie jest Krzysztof Pospieszny, który wziął udział w 78 na 100 biegów. Co go przyciąga, że ma aż tak wysoką frekwencję? - Atmosfera przede wszystkim - odpowiada. - Jest dużo ludzi, znajomych, można zawrzeć przyjaźnie i miło spędzić czas. To jest najważniejsze - mówi. Niezłym wynikiem może pochwalić się też Hieronim Michalski, który podczas setnego Parkrunu odbierał dyplom za 50 startów. Ten był jego 51, więc uczestniczył w ponad połowie. - Biega się bardzo dobrze tu w parku, a przychodzę tutaj, bo w sobotę mile rozpocząć dzień od aktywności fizycznej. Jest tu fajna atmosfera i miłe towarzystwo - twierdzi. Bierze udział w Parkrunach zawsze, kiedy tylko może, jeśli nie koliduje to z pracą, czy innymi zawodami. Zamierza bowiem zdobyć w tym roku koronę półmaratonów.
Już za trzy tygodnie kościański Parkrun będzie świętował swój jubileusz - dwa lata od pierwszego startu. Jak zapowiadają uczestnicy, nie zabraknie wtedy niespodzianek.