Biegi
Powstańcze Biegi Przełajowe w Śmiglu
Hat trick Katarzyny Miedzińskiej z Racotu
Zawodnicy do pokonania mieli tradycyjnie 10 kilometrów. Trasa do najłatwiejszych nie należała, bo mimo grzejącego słońca i dość wysokiej, jak na tę porę roku, temperatury powietrza, leśna trasa była dość mokra, a miejscami błotnista. Jako pierwszy do linii mety dotarł Damian Glapiak z Bucza. - Tak wychodzi, że po tym biegu będę liderem całego cyklu. Został tylko jeden bieg i być może zakończy się tak szczęśliwie jak w zeszłym roku, zwycięstwem - mówił po biegu. Na pierwszym miejscu cyklu jeszcze nie jest, bo wziął udział na razie w dwóch z trzech etapów, dwa zwycięstwa pozwalają jednak uważać go właśnie za lidera. - Plan był taki, żeby zrobić mocne przetarcie i wyszło tak, że musiałem sam biegać cały dystans od początku do końca mocnym, równym tempem. To na plus, że udało się wytrzymać - zaznacza. Rywalizacja o zwycięstwo w cyklu może być zacięta, bo jako drugi linię mety przekroczył Kacper Taterka z Leszna, a trzeci Łukasz Gembalski, też z Leszna i to właśnie on cały czas znajduje się na szczycie klasyfikacji generalnej.
Z kolei wśród pań niepokonana jest Katarzyna Miedzińska z Racotu, która wygrywając trzeci raz z rzędu zapewniła sobie zwycięstwo w całym cyklu Powstańczych Biegów Przełajowych. - Bardzo się cieszę, bo wróciłam do biegania po długiej przerwie. Jest to moja pasja. Biegłam całą trasę pierwsza, chodziło więc o to, żeby dobiec w dobrym tempie, a za dwa tygodnie ostatni etap i też wezmę w nim udział. Jeśli już się staje na starcie, to trzeba powalczyć - dodaje. Póki co, skupia się na biegach ulicznych o charakterze lokalnym, ale nie wyklucza też udziału w zawodach wyższej rangi. Drugie miejsce wśród pań zajęła Katarzyna Nowak ze Śmigla, a trzecie Joanna Marciniak ze Śremu.
Wraz z biegaczami wystartowali miłośnicy nordic walking, którzy z kolei do pokonania mieli trasę 5-kilometrową. Ostatni etap i zakończenie całego cyklu odbędzie się w Krzywiniu, 23 lutego.
Komentarze