Brałam udział w tej imprezie. Organizacja na 6 z plusem, pogoda przecudowna, trasa rewelka. Same plusy - bardzo dziękuję organizatorom i wszystkim, którzy byli zaangażowani w tę wspaniałą imprezę

wszystko fajnie ale w lesie chyba nie mozna chalasowac wiec sciszcie te glosniki prowadzacego!!!!!!!! !!

Świetna impreza, gratulacje dla organizatorów! Dzięki tym koleżeńskim maraton zacząłem biegać i polecam wszystkim taką formę spędzania wolnego czasu :)

Impreza ogien.

wszystko ok, nie czepiam się, ale chciałbym żeby mnie się nie czepiano. Jeśli organizujecie imprezę masową, w lesie, na ścieżkach ogólnodostępnych to zadbajcie o to, aby w tym samym czasie dostęp do tych ścieżek mieli inni, nie biorący udziału w maratonie. Jechałem rowerem z trasy kilku dziesięciokilometrow ej, nie wiedziałem, że w lesie jest maraton. Ścieżka rowerowa zamknięty dostęp, trasa od leśniczówki do polanki - zamknięty dostęp. Rozciągnięte wstęgi i tyle. Przejechałem jednak, nie przeszkadzając maratończykom, dojeżdżam do Polany, a tam calutka Polana zajęta, trasa również, nie mam jak przejechać a muszę jakoś. walę przez Start, jakiś facet nagle z pretensjami wyskakuje, ze tym rowerem to na prawo. Myślałem że wyskoczę z siebie! Szanowny Panie, jak Pan należy do grona organizatorów, to Pan ma obowiązek zadbać o to, aby nie blokować ogólnodostępnych ścieżek w lesie. Bo to wyglądało jak: teraz las jest nasz, a reszta spadać w krzaki. Nie należę do krzykaczy, dbam o jakąś równowagę w stosunkach międzyludzkich, ale to już było zwyczajnie bezczelne. Ja rozumiem, że mieliście reklamę informującą, faktycznie gdzieś tam mi mignęła przybita do drzewa na plantach, ja rozumiem że było pozwolenie i błogosławieństwo wszystkich świętych na tą imprezę, ale to nie czyni Was właścicielami terenu na cały dzień! Przejechałem , z pretensjami ze strony jednego "służbisty - nadgorliwca" ale szeroką drogą przez Polanę, gdzie każdy się zmieści i biegacz i rowerzysta, przejechałem jak zawsze bacząc na innych użytkowników drogi, a Pan, drogi Panie wyskoczyłeś jak Filip z Konopi i masz Pan szczęście ze mi się nie chciało dyskutować, to tą pewność siebie jednym argumentem u Pana bym zbił. To nie takie trudne udrożnić podczas maratonu trasy dla innych użytkowników, a było nas więcej niż ja, i każdy zaskoczony, że zwyczajnie nie można przejść i przejechać rowerem! Ciesze się, ze Państwo się dobrze bawili, szkoda że nikt nie pomyślał o innych. Proszę mi wierzyć, zresztą to akurat Pan wie, jak ma się w tyłku na rowerze z 50-60km nie chce się pod samym domem robić kółek bo ktoś nie pomyślał i zatarasował ogólnodostępny przejazd. Poza tym - faktycznie, Wasza impreza bardzo miło i fajnie wyglądała, gratuluję inicjatywy i sukcesu, warto pomyśleć na drugi raz by można było przejechać obok Was, a nie wysłuchiwać nadętych samozwańczych władców lasu :) Pozdrawiam

do kom. 3 sarna chyba pomyliłaś lasy najlepiej jakby ustrzeliby cię. Impreza super, tylko trzeba czekać na wyniki. Trasy macie wyśminite wrócę za rok. Pozdrowienia dla organizatorów.

Las widać trzyma się nieźle. Jeleni przybywa w spektakularym tempie! Slava!!!

Gosiu droga, nie przeczę że przyjechałem samochodem, ale jakoś ciężko byłoby mi dobiec 50km i to z córką i bagażami. Duża część przyjezdnych również nie miała innego wyjścia, a sporo ludzi z Leszna przyjechało rowerami bądź przyszło. Niestety ale dzisiejsze realia wymuszają takie a nie inne zachowania ludzi. Sam nie popieram jeżdżenia samochodem "przez ulicę po bułki" i zapewniam Cię że większość z uczestniczących w imprezie również tak nie robi. Uśmiech wywołuje we mnie próba takiego nieudolnego wbijania kija w mrowisko. Jako że używasz 3 osoby pisząc o biegaczach "Wy" zakładam że sama nie biegasz i zapewne zaliczasz się do tej grupy jeżdżącej wszędzie autami, względnie przemawia przez Ciebie zwykła ludzka (polska?) zawiść że komuś się chce, ma siłę i samozaparcie, dobrą kondycję i super sylwetkę. A co do ludzi pierwotnych, hmm.. bez komentarza.

Jedni narzekają że na trasie rowerzyści, drudzy że nie uczestnicząc w imprezie nie mogą przejechać leśnymi drogami. Patrząc na to okazuje się więc że nigdy nie da się wszystkim dogodzić. I tak super że impreza się odbywa i że nie zlokalizowano jej gdzieś w centrum miasta odcinając komunikacyjnie kilka głównych ulic w i tak już sparaliżowanym robotami drogowymi mieście. Porównując inne imprezy biegackie, cieszę się że ta akurat odbywa się po lesie w takim malowniczym terenie a nie gdzieś ulicami, po asfalcie, między krawężnikami itd. Ogólnie bardzo pozytywnie oceniam organizację, z małym wyjątkiem. Przejście ze ścieżki rowerowej do biura organizacyjnego nie było opisane, a jedynie oznaczone taśmą i sporo ludzi po prostu chodziło w kółko bo gdzieś miało być wejście, które wyglądało jak wejście w krzaki "na siusiu". A Gośka od kom. 10 to pewnie gruba zazdrośnica bez samozaparcia i odwagi żeby wziąć się za siebie i się ruszyć.

Gosi się coś "pozajączkowało" - ciekawe czy to Ci zostanie czy tylko chwilowe

Do kom. 15 - "WY" do druga, nie trzecia osoba, ale w sumie to się z tobą zgadzam. Impreza fajna. Miejsce super. I przyznaję się, kiedyś tam rowerem dziki przepędziłem.

Moim zdaniem nie ma w ogóle sensu polemizowanie z ludźmi ,którzy nie mają pojęcia co to znaczy zorganizować imprezę masową -sportową. Napiszę tak: wróciłam z wakacji i................... co się dzieje w Lesznie? Nic :( Doczekałam się na tę imprezę ,w której oczywiście wzięłam udział ( było ciężko ,ale przebiegłam i miałam niesamowitą radość,że właśnie stanęłam na starcie i dobiegłam w niezłej kondycji do mety) ale .....w poniedziałek jadę ponownie na jakiś wypad ,bo to Leszno "śpi". Ktoś powie : była Euforia ,ale nie każdy taką muzę lubi. Więc dziękujmy organizatorom ,że zorganizowali nam wspaniały bieg. Mam propozycję ,żeby za rok po biegu była możliwość spotkania się na polanie przy grilu i piwku.Byłby wtedy czas na rozmowy ,wymiany doświadczeń ,a przede wszystkim porozmawiania w zacnym gronie ludzi ELITY - TYCH ,CO MAJĄ ODWAGĘ BIEGAĆ ,A NIE WIECZNIE NARZEKAĆ !!! I jeszcze jedno- kto nigdy nie poczuł potu po biegu na czole ,niech naprawdę się nie wypowiada w necie- bo to po prostu wstyd i kompromitacja.

Do kom. 24 Będę na pewno, bo panowie z numerami 85,136,55,68,331 to niezłe ciacha :) Muszę im osobiście podać kubeczki z woda ;)