Biegi
Olimpijskie bieganie w Racocie
Już od wczesnych godzin rannych, hipodrom w Racocie zaczęli wypełniać uczestnicy biegu, z różnych stron Polski, uczniowie szkół i klubów Polskich Olimpijczyków, amatorzy biegania i ruchu na świeżym powietrzu z kijkami nordic walking, ale też wyczynowi biegacze. Na starcie pojawiły się również kilkulatki z rodzicami. - Moje córeczki mają dopiero cztery lata, ale spontanicznie zdecydowaliśmy się na udział w biegu, przejdziemy sobie te pięć kilometrów - mówiła jedna z mam.
Na trasie biegu nie zabrakło także polskich olimpijczyków. Wśród nich był Dariusz Goździak, który miał zaszczyt zapalić w Racocie olimpijski znicz.
- Uczestniczę z tym biegu kolejny raz i za każdym razem jest to nobilitacja, zwłaszcza zapalenie znicza. Czujemy się tutaj jak w rodzinie. Przyjeżdżamy żeby uczestniczyć w biegu, nie ważne kto wygra, liczy się olimpijska idea fair play - twierdzi Goździak, złoty medalista w pięcioboju nowoczesnym z olimpiady w Barcelonie.
Spośród kilku tysięcy osób, które wzięły udział w biegu, pierwszy na mecie pojawił się Piotr Karolczak z Poznania. - Byłem u teściów w Lesznie i wjechałem do Racotu, udało się. Nigdy nie byłem w klubie lekkoatletycznym, trenuję staram się. Szukałem takiego biegu, fajnie zielono mam dość klepania asfaltu w Poznaniu - mówił po biegu.
Wśród kobiet najszybsza była Magdalena Kędziora z Przylewic. Dawna zawodniczka klubu LKS Pomorze Stargard Szczeciński, która po raz pierwszy biegała w Racocie. - Po długiej przerwie w treningach było ciężko ale dałam radę - stwierdziła.
Jak podkreślał Wojciech Ziemniak, główny inicjator imprezy - w tym biegu każdy jest zwycięzcą, bo jak powtarzał wielokrotnie - Jeżeli stanąłeś na starcie biegu, to już zwyciężyłeś, choćbyś był ostatni. Warto dodać, że tegoroczny Bieg Olimpijski odbywał się, pod patronatem polskiej prezydencji w Unii Europejskiej. Takie wyróżnienie ma jedynie 37 imprez w kraju.
(abj/tekst i foto)
Komentarze
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
750 000 zł
sprzedaż, Kąkolewo