Biegi
Maratończycy na leśnych ścieżkach
Na starcie stanęły maratońskie sławy oraz ci, którzy swoich sił w ponad czterdziestokilometrowym biegu spróbowali po raz pierwszy. Biegli sponsorzy, organizatorzy, leszczyńscy politycy, lekarze i miłośnicy długiego biegania. Do Leszna przyjechali także m. in. Jerzy Bednarz, pomysłodawca Klubu 100 Maratonów oraz Barbara Gil, która ukończyła 250 długich biegów. Leszczyński ćwierćmaraton przebiegł 75-letni były trener maratończyków Michał Wójcik, którego dopingowała żona Grażyna. Na polanie w Karczmie Borowej królował piknikowy nastrój i sportowy duch. Biegacze nie dali się pokonać ani zmęczeniu, ani wymagającej leśnej trasie, ani też upalnemu słońcu. Zaledwie dwukrotnie interweniowała służba medyczna. Nad tym, by nie zabrakło im wody, czuwały wolontariuszki, które zapewniły, że podczas zawodów zużyto około 2 tysięcy kubków z wodą i napojem izotonicznym.- Jestem nieżywa, ale biegło mi się wspaniale – wyznała biegaczka z Bydgoszczy. – Pierwszy raz przebiegłam ponad dziesięć kilometrów i cieszę się, że nie byłam ostatnia - przyznaje 15-letnia Monika Gromko. - Zapas tlenu zrobiłam na całe tygodnie – powiedziała Barbara Maj, dla której był to 248 maraton w karierze.
Zwycięzcą biegu głównego z czasem 2:53:24 został leszczynianin Andrzej Świętek. - Dobre rozłożenie sił pozwoliło mi wygrać. Biegłem wspólnie z kolegą z Leszna, Pawłem Barszowskim, który był dzisiaj trzeci. Atmosfera była rewelacyjna. Mam tutaj dużo kibiców i znajomych, więc biegło się jak na skrzydłach - powiedział triumfator tuż po przebiegnięciu mety. Drugi był Jerzy Mazurkiewicz z Głogowa, który przebiegł dystans w 2 godziny 55 minut 45 sekund. W ćwierćmaratonie pań zwyciężyła Agnieszka Jerzyk. Bieg był doskonałym treningiem przed zbliżającymi się Mistrzostwami Europy. - Trasa była naprawdę ciężka, współczuję tym, którzy biegną dziś maraton - powiedziała.
Półmaraton panów wygrał Grzegorz Gronostaj z Wrocławia, a wśród pań zwyciężyła Irena Markiewicz z Krakowa. Patryk Musielak z Leszna był najlepszy w biegu na dystansie jednego okrążenia. Paniom przebiegnięcie maratonu zabrało nieco ponad cztery godziny. Pierwsza była Jolanata Witczak z Tarnowa Podgórnego z czasem 4 godziny 8 min i 40 sekund, druga Agnieszka Mizera z Wrocławia. Na trzecim miejscu uplasowała się Justyna Drzewi z Leszna.
Na polanie w Karczmie Borowej swój namiot rozbili członkowie Drużyny Szpiku. Przybyli do Leszna z różnych stron kraju, by swoim uczestnictwem w biegu promować dawstwo szpiku i zachęcać do przystąpienia do tej szlachetnej inicjatywy. Przekonywali, że pobranie szpiku jest już bezbolesne, a w poznańskim centrum krwiodawstwa można dopełnić wstępnych formalności właściwie z marszu. – Członkowie Drużyny są głosem chorych, już samą koszulką, którą noszą, prowokują do pytań. Leszno jest wyjątkowe. Mamy tutaj i w okolicy wiele zaangażowanych osób, choćby Andrzeja Świętka, Marka Górnego, Justynę Drzewi, Daniela Grzelaka i wielu, wielu innych - powiedziała Dorota Raczkiewicz, szefowa Drużyny Szpiku. Na specjalnym stanowisku można było także zgłosić swój udział we wrześniowym 800-kilometrowym biegu sztafetowym z okazji 800-lecia Bukówca.
O godz. 16, niedługą chwilę po ukończeniu biegu przez ostatniego uczestnika, odbyła się dekoracja najlepszych biegaczy. Puchary rozdano też w poszczególnych kategoriach wiekowych. - Impreza była bardzo udana. Tylko jedna osoba nie ukończyła biegu. Motywowaliśmy się na trasie, wymienialiśmy krótkie uwagi i pozdrowienia.- powiedział Leszek Walczak. - Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, by każdy uczestnik czuł się tu jak najlepiej. Biegacze głosują nogami. Mamy nadzieję, że ich liczny udział sprawi, że w nasz bieg na stałe wpisze się do kalendarza polskich maratonów – dodał Wiesław Prozorowski, jeden ze współorganizatorów.
(bor)
Komentarze
300 zł
inna inny, Wschowa
55 965 zł
Fiat Ducato, Leszno
2 137 zł
Audi A4, Leszno
624 630 zł
sprzedaż, Leszno
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
549 000 zł
sprzedaż, Leszno