Jako pierwsi w oktagonie pojawili się Dorian Tyborowski (ASW Black Panther Bydgoszcz) i PatrykTrytek (Berserkers Team Stargard). Drugi z zawodników zwyciężył w pierwszej rundzie przez poddanie przeciwnika.

Druga z walk przysporzyła niesamowitych emocji. Naprzeciw siebie stanęli Filip Bartoszewski (RIO Grappling Ostrów Wlkp) i Łukasz Miler (Strefa Walki Oporówko). Pojedynek był pełen zwrotów akcji. W końcówce Bartoszewski walczył nie tylko z rywalem, ale i z kontuzją. Niejednogłośnym werdyktem sędziów uznano to starcie za remisowe.

- Przeciwnik był bardzo dobrze przygotowany kondycyjnie. Pod koniec trzeciej rundy doznał kontuzji, ale walczył do samego końca i należy mu się wielki szacunek. Pokazaliśmy waleczność, serce i chcieliśmy dać fajne show wszystkim kibicom – przyznał Miler.

Bardzo krótko trwał kolejny pojedynek. Krystian Grygiel (Strefa Walki Oporówko) nie dał najmniejszych szans Mateuszowi Garbaczowi (Kickboxing Ostrów Wlkp).

W pierwszej rundzie zakończyła się także walka czwarta. Błażej Bojek (Strefa Walki Oporówko) posłał na głowę Marcina Jakubiaka (Czerwony Smok Poznań) potężną ilość ciosów i wygrał przez nokaut.

Wszystkie trzy rundy w stójce walczyli z kolei Krystian Kołada (Gracie Barra Łódź) z Krzysztofem Grobarskim (Strefa Walki Oporówko). Ostatecznie jednogłośną decyzją sędziów na punkty wygrał reprezentant łódzkiego klubu.

Dużo emocji towarzyszyło kolejnemu starciu. Marcin Wiśniewski (ASW Black Panther Bydgoszcz) dobrze rozpoczął swoją walkę z Bartoszem Słomiakiem (MMA Leszno). W drugiej rundzie niesiony dopingiem publiczności Słomiak znokautował rywala.

- To zdecydowanie nie była łatwa walka. Oglądałem pojedynki przeciwnika, ale dziś zaprezentował zupełnie inny styl. Na szczęście wykonałem dobrą robotę i wygrałem. Walka przed swoją publicznością to znakomita sprawa. To była pierwsza taka moja gala w formule MMA – mówił Słomiak.

W walce siódmej po raz pierwszy w historii w Lesznie oglądaliśmy pojedynek kobiet. Ewelina Woźniak (Czerwony Smok Poznań) pokonała w pierwszej rundzie Aleksandrę Wypych (Gracie Barra Łódź).

Z kolei w drugiej rundzie przez poddanie zwyciężył Kamil Bartosiński (GŁD Team Piła) z Jakubem Kamieniarzem (Kohorta Poznań).

W przedostatnim starciu w oktagonie spotkanie się Patryk Wołodkiewicz (Berkut Arrachion Olsztyn) i Dragomir Zimmer (MMA Leszno). Walka układała się po myśli Wołodkiewicza, ale Zimmer cierpliwie czekał na swoją szansę i wykorzystał ją w stu procentach. Reprezentant MMA Leszno wykonał popisową akcję duszenia trójkątnego nogami i jego rywal w pierwszej rundzie poddał walkę.

- Wizualnie nie mam przewagi, wolę powalczyć z głową, poczekać na ten moment i wykorzystać to, co mam najlepsze. W moim mniemaniu jest to walka z pleców – podkreślał Zimmer, który przyznał, że bardzo stresował się pojedynkiem przed własną publicznością.

W dużym napięciu wszyscy oczekiwali na walkę wieczoru, w której wystąpili Kacper Koziorzębski (RIO Grappling Wrocław) i Mariusz Mazur (Strefa Walki Oporówko). Przez dwie i pół rundy zdecydowanie prowadził Koziorzębski. Mazur, który cały czas szukał walki w parterze zaatakował dwie minuty przed końcem. Ostatkiem sił wyprowadził potężne ciosy i ku uciesze publiczności zwyciężył przez nokaut techniczny. Wygrana kosztowała go wiele sił. Mazur nie mógł ustać na nogach i w szatni musiał korzystać z pomocy lekarzy. To z pewnością była dla niego jedna z najtrudniejszych walk w karierze.

- Dziękujemy bardzo wszystkim zawodnikom, sponsorom i publiczności. Myślę, że gala mogła się podobać i mamy nadzieję wrócić do Leszna za rok – powiedział Radiu Elka Sebastian Kurpisz, jeden ze współorganizator imprezy.

Wszystkim pojedynkom bacznie przyglądał się gość specjalny gali – Marcin „Różal” Różalski, międzynarodowy mistrz KSW wagi ciężkiej, który chętnie pozował do zdjęć z kibicami.