To imponujący wynik i pozwala spokojniej myśleć o awansie do I ligi, a przypomnijmy, że to cel na ten sezon KS Futsal Leszno. Ten mecz w Pniewach nie był przysłowiowym spacerkiem, bo jak mówi prezes leszczyńskiego klubu Paweł Mrozkowiak. – Gospodarze skorzystali z tego, że ekstraliga ma przerwę z uwagi na mecz reprezentacji Polski i w ich składzie pojawili się zawodnicy z pierwszej drużyny, grający w naszej najwyższej klasie rozgrywkowej.

Właśnie z taką ekipą przyszło rywalizować podopiecznym trenera Dariusza Pieczyńskiego. Pierwsza połowa kończy się bezbramkowym remisem, choć jeden i drugi zespół miał okazję do zdobycia bramek.

Po przerwie do zmasowanego ataku ruszyli gospodarze, ale wynik nie zmieniał się. Goście złapali pięć przewinień i z racji tego, że kolejne groziło rzutem karnym musieli grać ostrożniej w obronie. Złotą i jedyną w tym spotkaniu bramkę zdobył na dosłownie dwie minuty przed ostatnim sędziowskim gwizdkiem Łukasz Pieczyński. Ekipa z Pniew w tym momencie postawiła wszystko na jedną kartę, wycofuje bramkarza, ale to KS Futsal wygrywa 1:0.