Innego obrotu spraw leszczyńscy kibice raczej nie przewidywali, bo Unisław Team jest w tym sezonie zdecydowanie czerwoną latarnią pierwszej ligi i to jeszcze taką, która nie zdobyła ani jednego punktu. Mimo to goście na początku spotkania bronili się dość skutecznie i mieli sporo szczęścia. Łukasz Pieczyński trafił w poprzeczkę i dwa razy w słupek.

W tym przypadku można mówić do czterech razy sztuka i jego właśnie kolejny strzał dał w 9 minucie prowadzenie gospodarzom. Wynik pierwszej połowy na 2:0 chwilę później ustalił jego klubowy kolega Daniel Lebiedziński.

Ten sam zawodnik już tuż po przerwie pokonał bramkarza z Unisławia i mamy 3:0 i rozwiązał się worek z bramkami, na 4:0 podwyższa Filip Walczak. Goście jednak nie zamierzają się poddać i skrzętnie wykorzystują błąd leszczyńskiej obrony i trafiają do bramki gospodarzy. Jak się później okazało po raz pierwszy i ostatni. W kolejnych minutach na listę strzelców wpisują się 5:1 Daniel Lebiedziński, 6:1 Łukasz Pieczyński, 7:1 Jan Martin, 8:1 ponownie Łukasz Pieczyński, a wynik tego pojedynku na 9:1 tuż przed końcowym gwizdkiem ustalił Piotr Pietruszko.