Konne
Debiut w MŚ w powożeniu
Z Boszkowa na Węgry

(Fot. Maria Gniazdowska)
Zawody odbędą się węgierskim Fabiansebestyen od 10 do 13 września. Nie przypadkowym jest miejsce organizacji mistrzostw, na Węgrzech powożenie jest sportem narodowym. Tamtejsi zawodnicy uchodzą za gwiazdy, najlepsi stają się celebrytami.
Powożenie składa się z trzech konkurencji. W pierwszym dniu zawodów odbędzie się konkurencja ujeżdżeniowa, która polega na ocenie ruchów koni i zgraniu z powożącym. - Jest to konkurencja typowo techniczna – mówi Szymon John z klubu jeździeckiego Kalumet Boszkowo. W drugim dniu rozegrana zostanie konkurencja określana jako próba dzielności, tzw. maraton, polegająca na szybkości, zwinności i dopracowaniu techniki prowadzenia konia. Ostatniego dnia odbywa się konkurencja zręcznościowa typu kegle. Powożący musi przeprowadzić konie pomiędzy bramkami z lekkich konstrukcji, na czubkach których znajdują się piłeczki. Ich strącenie powoduje uzyskanie punktów karnych. – Po dwóch dniach ostrej jazdy trzeba przestawić konia na techniczny parkur – mówi Szymon John.
Żeby zakwalifikować się do mistrzostw, zawodnik musiał zdobyć minimum punktowe na dwóch zawodach międzynarodowych i dodatkowo spełnić wymogi, które narzucił Polski Związek Jeździecki.
- Nie uprawiam tego sportu zawodowo, mojej pasji mogę oddać się dopiero po pracy – mówi zawodnik Kalumetu Boszkowo. Na co dzień trenuje go Jan Mieszkała z Pępowa. Na Węgry Szymon John zabiera trzy konie, dwa podstawowe i jednego rezerwowego. Konie są połączeniem rasy śląskiej i pełnej krwi angielskiej. Są to dwa wałachy, 11-letni Regolio i 9-letni Lumpek oraz 11-letnia klacz Barbarossa.
Wystartuje około 70-80 zawodników. – Jest to mój pierwszy start w zawodach takiej rangi, gdyby udało mi się być w pierwszej dwudziestce byłby to duży sukces – mówi Szymon John.
Komentarze
559 000 zł
sprzedaż, Leszno
624 630 zł
sprzedaż, Leszno
1 600 zł / m-c
wynajem, Leszno