Koszykówka
W końcówce zabrakło atutów
Nie dali rady Pyrze
(Fot. Rafał Paszek)
Trener Zenon Sosiński wciąż nie ma komfortu dysponowania wszystkimi zawodnikami. Niemal w każdym pojedynku obecnego sezonu na ławce Polonii kogoś brakuje. W poznańskiej hali przy Chwiałkowskiego w sobotni wieczór nie pojawili się trzej podstawowi gracze: Arek Zachacz, Hubert Janiszewski oraz Mateusz Mocek. Ich brak był widoczny od pierwszych minut. Goście z Leszna w pierwszej kwarcie mieli problemy ze zdobywaniem punktów. Po 10 minutach Pyra prowadziła 20:9.
W dwóch kolejnych partiach leszczynianie byli już równorzędnym rywalem dla młodej poznańskiej ekipy. Przed przerwą udało im się nawet nieznacznie zniwelować stratę i do szatni schodzili przy stanie 23:31.
Trzecia ćwiartka, chyba najlepsza w całym meczu przyniosła bardzo wyrównaną grę, kilka ciekawych akcji i ostatecznie zakończyła się jednopunktowym zwycięstwem przyjezdnych (17:16). Wydawało się w tym momencie, że podopieczni Zenona Sosińskiego będą w stanie odwrócić losy pojedynku. Niestety w decydującej fazie spotkania leszczyńscy koszykarze zagrali tak, jak na początku, czyli mało skutecznie w ataku, a do tego niezbyt przekonująco w obronie. Wyraźnie brakowało zawodnika, który w trudnych momentach wziąłby na siebie ciężar zdobywania punktów. Leszczynianie przegrali tę partię 11:19 i całym meczu ulegli 51:66. Koszykarze Pyry odnieśli trzecie zwycięstwo w rozgrywkach, a Polonia pozostaje z zaledwie jednym na koncie.
Polonia 1912 Leszno Pyra Poznań 51:66.
Punkty dla gości z Leszna zdobywali: Łukasz Samól 13, Marcin Markiewicz 10, Jacek Nowak 6, Bartosz Kin i Adam Skonieczny po 5, Bartosz Muszyński 4, Jakub Kenkel i Wojciech Wichłacz po 2.
W następnej kolejce Polonia podejmie na swoim terenie ekipę MKK Gniezno.
Komentarze