Koszykówka
Szymczonek, Karolewicz, Zajc
Wypowiedzi po meczu Tęczy Leszno - Wichoś Jelenia Góra
(Fot. Michał Konieczny)
Ewelina Szymczonek:
W meczu były momenty dobrej gry, kilka ciekawych podań poszło w strefę podkoszową, aczkolwiek uważam, że gramy bardzo nierówno. Są momenty dobre, ale niestety są też bardzo chaotyczne. Na pewno brakuje nam nieco zgrania, ponieważ z tym zespołem znam się dopiero dwa miesiące. Trudno mówić o “grze na pamięć”, tego na pewno nie ma. Myślę, że brakuje też spokoju, takiej “zimnej głowy” czasami, żeby przetrzymać piłkę, pograć do 20 sekund. Trochę za szybko, moim zdaniem te rzuty padają.
Agnieszka Karolewicz:
Początek spotkania był bardzo dobry, sądzę, że trochę brak koncentracji sprawił, że w dalszej części się nieco rozluźniłyśmy, no i niestety dziewczyny zaczęły nas gonić. Drużyna z Jeleniej Góry była wymagającym przeciwnikiem.
Oczywiście cieszy drugie zwycięstwo na własnym parkiecie, cieszy także liczba kibiców, którzy się tu dzisiaj pojawili, bardzo dziękujemy. Chciałybyśmy, aby tych kibiców było jeszcze więcej.
Krzysztof Zajc:
Z wygranej jesteśmy zadowoleni, choć uważam, że powinniśmy wygrać z przewagą ok. 20 punktów. Nie potrafiliśmy jednak przekroczyć granicy 10-12 punktów. Tam się zatrzymywaliśmy i przeciwnik dochodził, były zbyt duże przestoje w grze. Nie ukrywam, że jest to drugi mecz, w którym przeciwnik od początku do końca kryje strefą i przez to psuje widowisko. Dziewczyny troszkę się “zagotowały” w pewnym momencie - pozwoliliśmy przeciwniczkom narzucić chaotyczny styl gry, przez co zrobiło się ciekawie dla kibiców, nieciekawie dla nas. Chwała, że wygraliśmy mecz, w którym nam nie szło. Zapraszam na kolejny pojedynek ze Ślęzą Wrocław.