Koszykówka
Marek Łodyga: Zespół ma rezerwy
Jadą przypieczętować awans
(Fot. Łukasz Witkowski)
Rezygnacja Kotwicy Kołobrzeg z udziału w rozgrywkach strefowych sprawiła, że wielkopolskie drużyny w walce o półfinał grają tylko dwa mecze. Sokół Międzychód przegrał na swoim terenie z Gryfem Goleniów, a BC Obra wykorzystała swoją szansę i pewnie ograła ekipę z zachodniopomorskiego 89:74. – Na tak wysokie rozmiary naszej porażki niebagatelny wpływ miał fakt, że graliśmy dwa mecze w ciągu dwóch dni, a Obra, dzięki rezygnacji Kotwicy dostała wolny los. Ta rezygnacja zrobiła sporo bałaganu w rozgrywkach. Myślę, że nie zasłużyliśmy na tak wysoką przegraną w Kościanie. Na swoim terenie zagramy zupełnie inaczej. Nawet jeśli nie uda nam się odrobić strat z pierwszego pojedynku, to powalczymy o zwycięstwo. Postaramy się sprawić niespodziankę, choć już ją sprawiliśmy awansując do baraży – przyznał trener Gryfa, Andrzej Molenda.
Zespół z Goleniowa do rywalizacji w pojedynkach strefowych przystąpił z zerowym dorobkiem punktowym, ale po ostatnim weekendowym wypadzie do Wielkopolski uzbierał już trzy punkty i liczy się w walce o awans. Jeśli zwycięży w sobotę z Sokołem, zapewni przepustkę do gier półfinałowych nie tylko sobie, ale również kościaniakom. Trudno jednak podejrzewać, że niedzielny mecz Gryfa z Obrą byłby w takiej sytuacji wyłącznie spotkaniem przyjaźni. Zespoły na pewno zagrają z pełnym zaangażowaniem o pierwsze miejsce w tabeli.
Trener Marek Łodyga grę z pełną determinacją zapowiedział już po meczu w Kościanie.
„ W Goloniowie chcemy zagrać o zwycięstwo i wyeliminować błędy, które popełniliśmy na swoim parkiecie.”
Jednym z istotnych założeń taktycznych będzie z pewnością ograniczenie swobody w ataku najlepszego strzelca Gryfa, Marcina Żylaka. W Kościanie rzucił Obrze aż 24 punkty i momentami był prawie nie do zatrzymania. Jego zdaniem zespół Gryfa jest dobrze przygotowany do walki w barażach o II ligę. – Byliśmy w Kościanie zmęczeni po meczu z Międzychodem, ale stać nas na wiele. Musimy lepiej zastawiać deskę i uspokoić grę. Sportowiec musi walczyć i wierzyć do końca, a my wierzymy – przyznał.
W wygraną i awans wierzy także Jędrzej Jankowiak z BC Obry. Podobnie, jak trener Łodyga uważa on, że drużyna może zagrać znacznie lepiej, niż w Kościanie. – Przy tym potencjale, który posiadamy powinniśmy wypracować znacznie większą przewagę. Na pewno zupełnie niepotrzebne było oddanie inicjatywy przeciwnikowi w końcówce meczu. Takich błędów musimy się ustrzegać. W meczach, w których wynik jest na styku, mogą one bardzo wiele kosztować – zakończył Jankowiak.