Koszykówka
Nowy duch w drużynie
Rawia z szansami na play-offy
- Wiedzieliśmy jak pracuje trener Kalwasiński i spodziewaliśmy się takich efektów - komentuje zmianę trenera Sławomir Wasilewski, wiceprezes Rawii. (Fot. Łukasz Witkowski)
We wtorek rawiccy koszykarze pokonali na wyjeździe wyżej notowany zespół MKS Drogbruk Kalisz 84:72. - Kiedy jechaliśmy na ten mecz w gronie działaczy były bardzo podzielone głosy. Byli tacy, którzy wierzyli, że możemy odnieść sukces w Kaliszu, ale nie brakowało też sceptyków - mówi Sławomir Wasilewski, wiceprezes Rawii. - Ja sam bardzo ostrożnie podchodziłem do tego meczu, ale wiedziałem, że to będzie zacięte spotkanie. Już po ostatnich meczach było widać, że wola walki u naszych zawodników jest dużo większa niż na początku sezonu.
Mecz w Kaliszu zakończył się 12-punktowym triumfem Rawii. Goście zapewnili sobie stosunkowo wysoką wygraną dopiero w ostatnich minutach. Wcześniej szala zwycięstwa przechylała się raz na jedną, raz na drugą stronę. - Nasi koszykarze chyba przestraszyli się wysokiego prowadzenia jakie mieli w pierwszej kwarcie - mówi Sławomir Wasilewski. - Przewaga na początku meczu mogła być jeszcze wyraźniejsza. Drużyna z Kalisza była w tej odsłonie kompletnie rozbita i zaskoczona tym co się dzieje. Nie wiem z czego to wynikało. Później losy meczu się odwróciły, ale końcówka należała do nas przez co możemy cieszyć się z wyjazdowego triumfu.
W grudniu doszło do zmiany na stanowisku pierwszego trenera Rawii. Szymona Pietraszka zastąpił Rafał Kalwasiński. - Świadomie podejmowaliśmy tę decyzję i możemy być z niej zadowoleni - mówi wiceprezes Rawii. - Wiedzieliśmy o tym jak pracuje trener Kalwasiński i spodziewaliśmy się takich efektów jak te, które było widać w Kaliszu. Pozytywnie zmieniło się też podejście do gry naszych zawodników.
Po zwycięstwie w Kaliszu rawiccy koszykarze stają się jednym z kandydatów do gry w fazie play-off. - Nie ma co ukrywać, że liczymy na awans do pierwszej piątki. Analizując tabelę i to co się dzieje w naszej grupie myślę, że to jest realne - uważa Sławomir Wasilewski.
Komentarze