Koszykówka
Polonia 1912 Leszno – MKK Gniezno 87:92
Przegrali po dogrywce
(Fot. Rafał Paszek)
Mecz był odrobieniem zaległości, bowiem pierwotnie, według terminarza, drużyna MKK Gniezno miała się pojawić w Trapezie w lutym.
Obie ekipy nie mają w końcówce sezonu dobrej passy. Wyżej notowany MKK, który jeszcze nie tak dawno liczył się walce o awans do II ligi, w ostatnich tygodniach boryka się problemami kadrowymi i notuje słabsze wyniki. Polonia 1912 nie zachwyca od początku sezonu, ale ostatnie porażki były szczególnie dotkliwe.
Przez 30 minut konfrontacji z MKK zanosiło się na kolejną. Po pierwszej kwarcie podopieczni Tomasza Konowalskiego prowadzili w Lesznie 21:17, a do przerwy powiększyli jeszcze przewagę i wygrywali 41:32. Do tego momentu gra Polonii wyglądała źle, zawodziła skuteczność, a o postawie w obronie również nie można było powiedzieć zbyt wiele pozytywnego.
Coś drgnęło po zmianie stron, choć przyjezdni cały czas kontrolowali przebieg rywalizacji. W pewnym momencie odskoczyli Polonistom na blisko 20 punktów. Gdy wydawało się, że gospodarze nie są już w stanie odmienić losów spotkania, kibice zobaczyli na parkiecie inną Polonię. Podopieczni Zenona Sosińskiego zagrali końcówkę z wielkim zaangażowaniem i wiarą w sukces. Pogoń okazała się skuteczna, po trafieniu Arka Zachacza miejscowi wyszli na prowadzenie 63:61 i do ostatniej syreny toczyli wyjątkowo wyrównany bój z MKK. Po 40 minutach nie było zwycięzcy. Jacek Krówczyński ustalił wynik meczu po czterech kwartach na 73:73.
W dogrywce koszykarzom Polonii również nie brakowało ambicji. Aktywni skuteczni byli Wojtek Żeleźniak i Patryk Józefowicz, a cały zespół z oddaniem walczył w obronie. To jednak nie starczyło na wyżej notowanego przeciwnika. MKK wygrał w Lesznie 92:87.
Trener Zenon Sosiński żałował, że zespół nie grał od początku, tak jak w końcówce. – Chwała chłopakom za to, że potrafili się zmobilizować, odrobić stratę i doprowadzić do dogrywki. Niestety później dały o sobie znać problemy kadrowe. Prawie nie było kim grać. Kontuzja Kenkela, nieobecność Mocka, do tego skurcze Zachacza, który musiał grać przez cały mecz, a przecież nie trenuje tyle, ile inni. Podobnie było też z Samólem. To musiało martwić – stwierdził szkoleniowiec.
Punkty dla Polonii 1912 zdobywali: Arkadiusz Zachacz 24, Wojciech Żeleźniak 23, Patryk Józefowicz 18, Łukasz Samól 11, Jacek Krówczyński 9 i Bartosz Muszyński 2.
Przed koszykarzami Polonii 1912 Leszno już tylko jeden mecz w Międzywojewódzkiej Lidze Seniorów. W sobotę, 16 marca zmierzą się w Międzychodzie z czołową ekipą rozgrywek, miejscowym Sokołem.
Komentarze
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare