Koszykówka
BC Obra – Basket Piła 84:83
Dreszczowiec na początek sezonu
(Fot. Mateusz Jaśkowiak)
O tym meczu kibice koszykówki w Kościanie będę dyskutować jeszcze długo. Gospodarze zaczęli bardzo dobrze, prowadzi 11:3, potem 14:7, 21:14, by ostatecznie wygrać ćwiartkę 21:16. W drugiej też długo nadawali ton rywalizacji, ale tuż przed przerwą inicjatywę przyjęli koszykarze z Piły i do szatni zespoły zeszły przy stanie 34:33 dla Obry.
Trzecią odsłonę widowiska goście rozpoczęli od zdobycia 8 punktów z rzędu, jednak podopieczni Witolda Ratajczaka najpierw szybko opanowali sytuację, a potem na długo przejęli inicjatywę. Gdy na półtorej minuty przed końcem Paweł Ciążkowski trafił za 3 i na tablicy pojawił się rezultat 71:63, wydawało się, że wygrana jest blisko. Niestety końcówka należała do przyjezdnych. Za 3 trafił Bartłomiej Lipiński, za moment dwukrotnie z linii rzutów wolnych celnie przymierzył Kamil Michalski i choć Obra miała kilkanaście sekund na przeprowadzenie akcji rzutowej, to strata Wiktora Wizerkaniuka przesądziła o tym, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebna będzie dogrywka.
Obra rozpoczęła ją koncertowo. Świetnie grał Wizerkaniuk, a po wolnych Ciążkowskiego kościański zespół prowadził już 83:71. No i wtedy, jak za dotknięciem magicznej różdżki Obra stanęła. Goście w ekspresowym tempie odrabiali straty. Na 12 sekund przed końcem jeden raz z linii rzutów wolnych trafił Waldemar Kabat i miejscowi wygrywali 84:81. Jak się okazało, był to punkt na wagę zwycięstwa, bo w ostatniej akcji meczu Marcin Zając nie trafił za 3, a faulowany przy zbiórce Marcin Uliczka mógł już tylko zamienić dwa rzuty wolne na dwa punkty. Tak zrobił i ostatecznie Basket przegrał w Kościanie 83:84.
BC Obra Kościan – KS Basket Piła 84:83 (21-16, 13-17,23-18,14-20,13-12)
Punkty dla Obry rzucali: Paweł Ciążkowski 29, Waldemar Kabat 21 (17 zb), Wiktor Wizerkaniuk 19 (8 zb), Hubert Ratajczak 8, Maciej Klimczok 3, Paweł Kopciński i Emil Rau po2.