Koszykówka
AZS UMK Consus PBDI Toruń – BC Obra Kościan 67:64
Zabrakło wsparcia z ławki
(Fot. Mateusz Jaśkowiak)
Podopieczni Witolda Ratajczaka mają czego żałować, bowiem długo nadawali ton rywalizacji w Toruniu. Wprawdzie początek nie należał do nich, bo po 6 minutach przegrywali już 1:13, ale jeszcze w pierwszej kwarcie złapali rytm i wydawało się, że będą w stanie wywieźć korzystny rezultat. Skuteczną bronią okazały się trójki Wiktora Wizerkaniuka, Pawła Kopcińskiego i zaledwie 18-letniego Stanisława Kiszki. Po 20 minutach w toruńskiej hali notowano remis 36:36.
Pierwsze 8 minut trzeciej partii to był pokaz efektownej gry w wykonaniu przyjezdnych. Odskoczyli na 53:40 i liczba optymistów wśród toruńskich kibiców znacznie zmalała. Niestety końcówka trzeciej i początek czwartej kwarty to okres zdecydowanej dominacji gospodarzy. W drugim kolejnym meczu zespół Witolda Ratajczaka nie był w stanie utrzymać równej dyspozycji. Nie bez znaczenia jest fakt, że ciężar gry i zdobywania punktów spoczywa w Obrze przede wszystkim na graczach pierwszej piątki.
Na minutę przed końcem pojedynku kościaniacy wygrywali w Toruniu już tylko 62:61. Pół minuty później doświadczony center Dawid Przybyszewski trafił za 3 i gospodarze po ponad 20 minutach odzyskali prowadzenie. Na domiar złego w końcówce za 5 przewinień parkiet musieli opuścić najlepsi strzelcy Obry: Wizerkaniuk oraz Kabat i gościom zabrakło atutów. Przegrali w Toruniu z ekipą AZS 64:67.
Punkty dla Obry rzucali: Waldemar Kabat 17 (11 zbiórek), Wiktor Wizerkaniuk 13, Paweł Ciążkowski i Paweł Kopciński po 11, Stanisław Kiszka 10, Jan Sobiech 2.
Komentarze