Jeśli spotykają się drużyny, które w części zasadniczej sezonu zajmowały w swoich grupach drugie i trzecie miejsce, to można się spodziewać emocji. Tych rzeczywiście w Gdyni było sporo. Gościom sygnał do ataku dał bardzo dobrze dysponowany tego dnia Jakub Dryjański. Środkowy Rawi trafiał raz za razem i gdy zdobywał ósmy punkt, przyjezdni prowadzili 11:8. Potem ekipa z Rawicza zdobyła jeszcze 7 punktów z rzędu i w 9 minucie wygrywała 18:8. Marcin Wieluński zniwelował nieco stratę gospodarzy i po pierwszej kwarcie w Gdyni notowano rezultat 18:13 dla koszykarzy z Rawicza.

W drugiej ćwiartce zespół Marka Lebiedzińskiego utrzymywał niewielką przewagę, po „trójce” Pawła Nowickiego sięgnęła ona 8 punktów (28:20), ale przed przerwą lepiej zagrali miejscowi i Wieluński ustalił wynik na 32:33.
 
Gospodarze zwietrzyli szansę na odwrócenie losów meczu i drugą połowę rozpoczęli z animuszem. Za 3 trafił Bartosz Jankowski, akcję 2+1 przeprowadził Łukasz Frąckiewicz i Asseco objęło prowadzenie 38:33. Rawiczanie jednak szybko opanowali sytuację. W połowie kwarty, po „trójce” Pawła Stankiewicza wygrywali już 45:40. Przewaga wzrosła nawet do 9 „oczek”, ale w końcówce kwarty koszykarze z Gdyni ponownie zniwelowali część strat. W ostatniej akcji Michał Kołodziej trafił z dystansu i Asseco traciło tylko 3 punkty (50:53).

Przez pięć minut finałowej ćwiartki kibice w Trójmieście oglądali zacięty pojedynek. Gospodarze znowu odrobili stratę i wyszli na jednopunktowe prowadzenie. W połowie kwarty był remis 60:60 i wówczas Rawia wyprowadziła dwa mocne ciosy. Za 3 trafili Paweł Nowicki oraz Rafał Urbaniak. To był decydujący moment pojedynku. Asseco już się nie podniosło. W końcówce na linii rzutów wolnych nie mylili się Nowicki oraz Dryjański i koszykarze z Rawicza wygrali nad Zatoką Gdańską 72:66. Rewanż w hali w Sierakowie już za tydzień.

Asseco II Gdynia – Rawia Rawicz 66:72, w kwartach (13:18, 19:15, 18:20, 16:19)
Punkty dla Rawi rzucali; Jakub Dryjański 24, Paweł Nowicki 16 (14 zbiórek), Paweł Stankiewicz 15, Rafał Urbaniak i Szymon Maciołek po 6, Adrian Lipowczyk 3, Adam Staśkowiak 2.