Koszykówka
Asseco II Gdynia – Rawia Rawag Rawicz 86:75
Koniec marzeń i sezonu
(Fot. Weronika Waresiak)
Historia rywalizacji Rawi z Asseco przypomina senny koszmar. Podopieczni Marka Lebiedzińskiego najpierw wygrali pierwszy mecz w Gdyni, a na swoim parkiecie prowadzili do 39 minuty i byli jedną nogą i połową drugiej stopy w kolejnej rundzie play-off. Stało się jednak, coś co trudno wytłumaczyć. Zespół z Trójmiasta doprowadził do remisu, a potem okazał się lepszy w dogrywce i o wszystkim decydował trzeci mecz.
Zespół z Rawicza musiał sobie radzić nad Zatoka Gdańską bez jednego z liderów, Pawła Stankiewicza, a także bez Adriana Lipowczyka, ale walczył ambitnie. Po pierwszej kwarcie przegrywał 17:26. Druga była zdecydowanie bardziej wyrównana, ciężar zdobywania punktów wziął na swoje barki Jakub Dryjański, który wykorzystywał pod koszem doświadczenie i przewagę fizyczną. Młody zespół z Gdyni utrzymywał jednak dystans, momentami wynosił on nawet 15 punktów, ostatecznie do szatni zespoły zeszły przy stanie 51:40.
W trzeciej ćwiartce rawicki zespół pokazał charakter. Gdy w 25 minucie, po trafieniu Szymona Maciołka na tablicy pojawił się rezultat 57:56, wydawało się, że za moment Rawia odwróci losy spotkania i przejmie inicjatywę. Asseco ma jednak w swoich szeregach Marcina Wieluńskiego, który w trudnym momencie opanował sytuację. Utalentowany rozgrywający rzucił 8 punktów w ciągu 2 minut i to dzięki niemu gospodarze wygrywali po trzech kwartach 67:64.
Jeszcze przez kilka minut ostatniej odsłony widowiska pojedynek był wyrównany. Po akcji Pawła Nowickiego Rawia przegrywała tylko 69:71. Niestety kolejne punkty przyjezdni rzucili dopiero po blisko 5 minutach. Losy meczu były już jednak wówczas prawie rozstrzygnięte, bowiem tablica pokazywała wynik 82:71. Ostatecznie zespół Marka Lebiedzińskiego przegrał 75:86 i zakończył sezon.
Asseco II Gdynia – Rawia Rawag Rawicz 86:75, w kwartach (26:17, 25:23, 16:23, 19:12)
Punkty dla Rawi zdobyli: Jakub Dryjański 18 (8 zbiórek), Adam Staśkowiak 16, Kacper Samuła 12, Paweł Nowicki i Rafał Urbaniak po 11, Szymon Maciołek 5, Mateusz Jamroży.
Komentarze