Pierwsza kwarta wyglądała tak, jakby zespoły dogadały się przed meczem, że na początku zaprezentują kibicom efektowną, ofensywną koszykówkę. W zespole z Leszna nie do zatrzymania byli Szymon Milczyński oraz Maciej Rostalski. Pierwszy zdobył przez 10 minut 10 punktów, a drugi dorzucił 8 i Jamalex Polonia wygrywała 28:19.

W drugiej odsłonie drużyny przypomniały sobie o obronie i zdobywanie punktów jednym o drugim przychodziło z większym trudne. Goście długo kontrolowali przebieg rywalizacji i utrzymywali około 10 punktową przewagę. Na minutę przed przerwą prowadzili 42:32. Końcówka należała do krakowian. Tomasz Zych i najskuteczniejsze w tej fazie spotkania w drużynie AGH Jakub Krawczyk zniwelowali dystans do 6 punktów (36:42).

Trzecią ćwiartkę koncertowo rozpoczęli podopieczni Łukasza Grudniewskiego. Za 3 trafił Nikodem Sirijatowicz, potem serią udanych akcji w podkoszowym tłoku popisał się Szymon Milczyński, 2 „oczka dorzucił Stanferd Sanny i po zdobyciu 11 punktów z rzędu Jamalex Polonia odskoczyła na 53:36. Strzelecką niemoc AGH przerwał w końcu Jakub Krawczyk, ale zespół z Leszna nie przestał dominować. W obronie goście zbudowali zaporę prawie nie do przejścia. Wygrali trzecią odsłonę 21:10 i po 30 minutach prowadzili 63:46.

Na początku ostatniej partii krakowską publiczność pobudził do dopingu Iwan Wasyl. Skrzydłowy AGH dwukrotnie trafił za 3 i strata gospodarzy stopniała do 11 punktów. Na więcej Jamalex Polonia już jednak rywalom nie pozwoliła. Zespół z Leszna do pewnego zwycięstwa pod Wawelem poprowadzili zdobywcy double double: Szymon Milczyński oraz Nikodem Sirijatowicz, ale cały leszczyński team zasłużył na słowa uznania. Jamalex Polonia zwyciężyła 76:60 i do Leszna przywozi 16 punktową zaliczkę.

AGH Kraków – Jamalex Polonia Leszno 60:76, w kwartach (19:28, 17:14, 10:21, 14:13)

Punkty dla Jamalex Polonii rzucali: Szymon Milczyński 22 (17 zbiórek), Nikodem Sirijatowicz 14 (10 zbiórek, 7 asyst), Maciej Rostalski 10, Jędrzej Jankowiak i Stanferd Sanny po 7, Bartosz Zubik i Łukasz Maliowski po 5, Paweł Mowlik 4, Grzegorz Paszek 2.