Koszykówka
Rawia wypunktowała MKS
Stal za twarda dla Obry
(Fot. Monika Kaczmarska-Banaszak/Weronika Waresiak)
Pierwsza połowa pojedynku w Kościanie dawała podstawy do optymizmu. Po 10 minutach, w dużej mierze dzięki bardzo dobrej postawie Pawła Ciążkowskiego Obra prowadziła 20:13. Wspomniany Ciążkowski zdobył aż 13 punktów. Na początku drugiej partii gospodarze zwiększyli przewagę do 11 punktów, ale potem inicjatywę zaczęli przejmować goście. Rzucili się w pościg i po 20 minutach przegrywali tylko 34:36.
W trzeciej odsłonie podopieczni Witolda Ratajczaka długo dotrzymywali kroku Stali, ale w końcówce zespół z Ostrowa Wielkopolskiego odskoczył po 30 minutach prowadził 60:55. Ostatnia kwarta toczyła się już pod dyktando gości. Mieli przygniatającą przewagę. Wygrali ten fragment pojedynku 222:7, a cały mecz 82:62.
BC Obra Kościan – Stal Ostrów Wielkopolski 82:62, w kwartach (20:13, 16:20, 19:26, 7:22)
Punkty dla BC Obry rzucili: Paweł Ciążkowski 16, Waldemar Kabat 15, Emil Rau i Paweł Kopciński po 7, Stanisław Kiszka 6, Konrad Stanisławiak, Adam Szymkowiak, Hubert Ratajczak po 3, Mateusz Kaczmarek 2.
Walczący o czołowe pozycje w tabeli grupy D II ligi koszykarze z Rawicza pojechali do Otmuchowa z mocnym postanowieniem rehabilitacji za ubiegłotygodniową porażkę z Sudetami Jelenia Góra. Cel został osiągnięty, choć niżej notowany MKS zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. W pierwszej kwarcie zespoły toczyły zacięty bój i zdobyły po 24 punkty. Wszystko co najważniejsze, wydarzyło się w drugiej ćwiartce. Ekipa Szymona Pietraszka zaprezentowała efektowną, ofensywną koszykówkę. Rawiczanie rzucili aż 27 punktów, o 12 więcej od przeciwnika i do szatni zeszli prowadząc 51:39.
Potem była wyrównana trzecia kwarta i nieco słabsza czwarta, ale Rawia nie pozwoliła się dogonić. Odniosła ósme zwycięstwo w sezonie.
MKS Otmuchów – Rawia Rawag Rawicz 81:88, w kwartach (24:24, 15:27, 14:17, 28:20)
Punkty dla Rawi zdobyli: Michał Wielechowski i Szymon Maciołek po 17, Paweł Nowicki i Dawid Kołakowski po 13, Kacper Kuta i Grzegorz Paszek po 9, Jędrzej Jankowiak 8 i Kacper Samuła 2.
Komentarze