Koszykówka
Exact Systems Śląsk Wrocław – Rawia Rawicz 69:64
Kolejna porażka po dramatycznej końcówce
Rawiczanie dość długo szukali rytmu w pierwszej kwarcie. Przegrywali 0:5, potem 4:12 i od tego momentu zaczęli odrabiać straty. Wynik po 10 minutach 18:17 dla Rawii ustalił Kacper Kuta. W drugiej partii kibice we Wrocławiu oglądali wymianę ciosów. Lekką przewagę miała Rawia, Szymon Maciołek trafieniem za 3 dał jej prowadzenie po dwóch kwartach, 35:33.
Po zmianie stron niewiele się zmieniło. Na niespełna 3 minuty przed końcem trzeciej kwarty był remis 48:48. Rawiczanie zdołali jednak odskoczyć, a Dawid Kołakowski efektownym wsadem ustalił rezultat na 54:50.
Rawiccy koszykarze są specjalistami od dramatycznych końcówek i tym razem także nie brakowało emocji. Na 2 minuty przed finałową syreną Rawia prowadziła po rzucie Kacpra Kuty 64:60. Niestety było to ostatnie trafienie podopiecznego trenera Macieja Zaremby. W końcówce celnie rzucali tylko gospodarze. Decydujące słowo należało do Tomasza Żeleźniaka. Trafił dwa razy z linii rzutów wolnych i Śląska pokonał Rawię 69:64.
Exact Systems Śląsk Wrocław – Rawia Rawicz 69:64, w kwartach (17:18, 15:17, 18:19, 19:10)
Punkty dla Rawii rzucili: Kacper Kuta 15, Maciej Krówczyński 14, Dawid Kołakowski 13, Grzegorz Paszek 12, Szymon Maciołek 10.
Za tydzień zespół z Rawicza podejmie beniaminka z Pleszewa.
Znacznie lepsze wieści dotarły w niedzielny wieczór z Kościana. W meczu dwóch zespołów, które jeszcze w tym sezonie nie wygrały, BC Obra Kościan pokonała młodą ekipę Biofarmu Basketu Suchy Las. Podopieczni Witolda Ratajczaka przegrali wprawdzie pierwszą kwartę 13:20, ale potem przejęli inicjatywę i dominowali. Do przerwy prowadzili 41:29, a w drugiej odsłonie ani przez moment nie zwolnili tempa i zwyciężyli przekonująco 85:58.