Koszykówka
Spacerek Obry w Goleniowie
Rawia nie dała rady beniaminkowi
Koszykarze BC Obry Kościan na mecz czwartej kolejki II ligi pojechali do Goleniowa. Najsłabszy w grypie A Gryf nie zmusił podopiecznych Witolda Ratajaczaka do wysiłku. Widowisko było jednostronne, nie będzie przesady w stwierdzeniu, że ekipa z Goleniowa nie prezentuje drugoligowego poziomu. Po pierwszej kwarcie goście z Kościana wygrywali 27:5. Zanosiło się na pogrom i gospodarze zrobili niewiele, by go uniknąć.
Trener Ratajczak mógł oszczędzać swoich liderów, więcej grali zmiennicy i głównie to było powodem, że w kolejnych kwartach przewaga zespołu z Kościana nie rosła w tak szybkim tempie. Obra wciąż jednak kontrolowała przebieg rywalizacji i powiększała dystans. Do przerwy wygrywała 42:17.
W całej drugie połowie Gryf zdołał rzucić tylko 15 punktów. Koszykarze z Kościana powiększyli dorobek o 33 „oczka” i triumfowali przekonująco 75:32.
Gryf Goleniowo – BC Obra Kościan 32:75, w kwartach (5:27, 12:15, 9:18, 6:15)
Punkty dla Obry rzucali: Waldemar Kabat 16, Miłosz Sroczyński 12, Wojciech Majchrzak 11, Patryk Stankowski 10 (11 zbiórek), Mateusz Kaczmarek 9, Paweł Ciążkowski 7, Stanisław Kiszka 6, Michał Rybakowski 4.
O ile łatwe zwycięstwo Obry było do przewidzenia, to wynik meczu Rawii Rawicz z zespołem Kosz Pleszew należy uznać za dużego kalibru niespodziankę. Rawicki zespół był zaliczany do faworytów grypy D II ligi, ale jak na razie gra poniżej oczekiwań.
Po pierwszej kwarcie spotkania nic nie wskazywało no to, by beniaminek z Pleszewa mógł wywieźć z Sierakowa punkty. W 6 minucie, po akcji Grzegorza Paszka Rawia prowadziła 11:2, a po 10 minutach notowano 17:10 dla miejscowych.
Początek drugiej partii też był obiecujący. Gdy Jędrzej Jankowiak trafił za 3, na tablicy pojawił się rezultat 25:15. Później jednak koszykarze Rawii wyraźnie stracili skuteczność. Do przerwy goście rzucili 16 punktów, a rawiczanie tylko 5. Wynik spotkania po 20 minutach, na 31:30 dla przyjezdnych ustalił rzutem za 3 Artur Mrówczyński.
W połowie trzeciej kwarty, po „trójce” Dawida Kołakowskiego Rawia na moment odzyskała prowadzenie (37:36), w 28 minucie notowano 49:49 i na tym koniec dobrych informacji. Po trzech ćwiartkach gospodarze przegrywali 50:54, a w ostatniej zagrali fatalnie. Przez ponad 5 minut nie potrafili zdobyć choćby punktu. Niemoc przerwał dopiero Kacper Kuta, który wykorzystał rzut wolny, ale przełomu w grze Rawii kibice już się nie doczekali. Beniaminek z Pleszewa pokonał ekipę z Rawicza 75:59. To już trzecia porażka rawiczan z rzędu.
Rawia Rawag Rawicz – KS Kosz Pleszew 59:75, w kwartach (17:10, 13:21, 20:23, 9:21)
Punkty dla Rawii rzucili: Szymon Maciołek 17, Grzegorz Paszek 13, Jędrzej Jankowiak i Dawid Kołakowski po 9, Mateusz Popiel i Adam Staśkowiak po 3, Patryk Maciejewski i Bartłomiej Rodak po 2, Kacper Kuta 1.
W najbliższą środę, grająca w grupie A II ligi Obra podejmie u siebie Sklep Polski MKK Gniezno. Początek spotkania o 19.00. Rywalizującą w grupie D Rawię czeka wyjazd do Nowej Soli.