Koszykówka
Rawia Rawag Rawicz - Exact Systems Śląsk II Wrocław 60:81
Wicelider był za mocny
Po pierwszej kwarcie kibice koszykówki w Rawiczu mieli podstawy do optymizmu. Mogli wierzyć, że zespół Rawii utrzymał wysoką formę sprzed świątecznej przerwy i znajdzie sposób na wicelidera rozgrywek. Wynik rzutem za 3 otworzył Kacper Kuta i rawiczanie długo nie oddawali prowadzenia. Po 10 minutach rywalizacji, Szymon Maciołek ustalił rezultat na 24:16.
Od drugiej kwarty goście z Wrocławia zaczęli przejmować inicjatywę. Po oraz ostatni Rawia wygrywała w 15 minucie, gdy na tablicy widniał rezultat 30:29. Kibice w sierakowskiej hali oglądali obfitujący w faule mecz walki. Przed przerwą obie drużyny punkty zdobywały głównie z linii rzutów wolnych. Jeszcze na minutę przed zejściem do szatni, po akcji Dawida Kołakowskiego Rawia przegrywała jedynie 33:35. Goście zdołali jednak powiększyć dystans i po dwóch ćwiartkach prowadzili 41:36.
Mnóstwo emocji było w trzeciej odsłonie widowiska. Podopieczni Macieja Maciejewskiego, wciąż liczyli się w walce o końcowy triumf, ich strata nie była duża. W połowie kwarty przegrywali zaledwie 3 punktami (46:49), a w 28 minucie, po trafieniu Kacpra Kuty było 55:59. Niestety od tego momentu o postawie rawickich koszykarzy nie da się już powiedzieć zbyt wiele dobrego. Przez 12 minut zdołali rzucić zaledwie 5 punktów. Kibice mogli jedynie przecierać oczy ze zdziwienia i mieć nadzieję, że tak nieskutecznej i bezradnej Rawii już w tym sezonie nie zobaczą. Ostatecznie miejscowy zespół uległ rezerwom Śląska 60:81.
Rawia Rawag Rawicz - Exact Systems Śląsk II Wrocław 60:81, w kwartach (24:16, 12:25, 21:25, 3:15)
Punkty dla Rawii rzucili: Grzegorz Paszek 14, Szymon Maciołek 10, Kacper Samuła 9, Kacper Kuta i Jędrzej Jankowiak po 7, Dawid Kołakowski 6, Maciej Krówczyński 5, Bartłomiej Rodak i Adam Staśkowiak po 1.
Za tydzień rawickich koszykarzy czeka wyjazd do dobrze dysponowanego beniaminka z Pleszewa.
Komentarze