Koszykówka
Obra o punkt lepsza od Stomilu
Rawia poległa w dogrywce
(Fot. Łukasz Witkowski/Weronika Waresiak)
Obra Kościana jest zdecydowanie wyżej w tabeli grupy A II ligi od Stomilu Olsztyn i wydawało się, że podopieczni Witolda Ratajczaka odniosą przekonujące zwycięstwo. Pierwsza ćwiartka potwierdziła oczekiwania. Goście szybko odskoczyli na 18:9 i kontrolowali przebieg kwarty. Wygrali ją 24:18.
W kolejnych partiach już tak łatwo nie było. Stomil zdecydowanie poprawił skuteczność i odrabiał dystans. W 17 minucie na tablicy pojawił się rezultat 41:41. Po chwili Obra znowu odskoczyła, ale na 20 sekund przed przerwą znowu był remis (45:45). Ostatnie słowo należało do Mateusza Kaczmarka, który trafił tuż przed zejściem do szatni i w połowie spotkania przyjezdni prowadzili 47:45.
Po zmianie stron kibice byli świadkami kapitalnych emocji. Przed ostatnią kwartą Stomil wygrywał zaledwie jednym punktem 70:69 i zanosiło się na dramatyczną końcówkę. W drużynie z Olsztyna wyborną dyspozycję prezentowali Jarosław Andrusiewicz i Ante Markoć. Gdy w 35 minucie Chorwat trafił za 3, miejscowi prowadzili 82:79. Trójką natychmiast odpowiedział kapitan Obry, Paweł Ciążkowski, a po akcjach Patryka Stankowskiego i kolejnej Ciążkowskiego kościańska ekipa odskoczyła na 86:82. Do końca w Olsztynie było ciekawie, bo na niespełna minutę przed finałem Markoć znowu trafił za 3 i Stomil przegrywał jedynie 87:88. Choć gospodarze mieli jeszcze wystarczająco dużo czasu, by odwrócić losy spotkania, to nie zdołali tego zrobić. Obra zmusiła Stomil do błędu 24 sekund i mogła świętować ważne zwycięstwo.
Stomil Olsztyn – BC Obra Kościan 87:88, w kwartach (18:24, 27:23, 25:22, 17:19)
Punkty dla BC Obry rzucili: Paweł Ciążkowski 20, Waldemar Kabat 18, Stanisław Kiszka 14, Patryk Stankowski 13, Miłosz Sroczyński 11, Mateusz Kaczmarek 10, Wojciech Majchrzak 2.
Za tydzień, w przedostatniej kolejce rundy zasadniczej II ligi Obra zagra w Międzychodzie z Sokołem.
Dogrywka była potrzebna, by rozstrzygnąć konfrontację Rawii Rawicz ze Stalą w Ostrowie. Mecz miał dość osobliwy przebieg, bowiem zespoły grały zrywami. Po pierwszej kwarcie wydawało się, że wyżej notowana Stal udzieli drużynie Macieja Maciejewskiego srogiej lekcji koszykówki. Przewaga miejscowych sięgała już 13 punktów (22:9), ostatecznie po 10 minutach wygrywali 22:14.
Druga odsłona miała kuriozalny przebieg. Rawiczanie prawie całkowicie powstrzymali ofensywę gospodarzy. W 15 minucie wyszli na prowadzenie 23:22, a w kolejnych powiększali przewagę. Na minutę przed przerwą było 32:22 dla gości i dopiero wtedy pierwsze punkty w kwarcie zdobyli ostrowianie. Po dwóch ćwiartkach Rawia wygrywała w Ostrowie 32:24.
Ponieważ zespoły miały tego wieczoru problem z ustabilizowaniem formy, w trzeciej kwarcie przyszedł czas na zryw Stali. Gospodarze odrobili stratę i przed ostatnią ćwiartką notowano remis 44:44.
Gdy na 3 minuty przed końcem Stal prowadziła 54:48, wydawało się, że pojedynek zostanie rozstrzygnięty w regulaminowym czasie. Rawia zdołała się jednak jeszcze raz poderwać do walki. Na pół minuty przed finałową syreną rawiczanie wyszli na prowadzenie. Stal jednak odpowiedziała i po czterech kwartach był remis 58:58.
W dogrywce trwała wymiana ciosów. 15 sekund przed końcem Jędrzej Jankowiak celnie rzucił z dystansu i Rawia przegrywała tylko 69:71. Ostrowianie wytrzymali próbę nerwów, zamienili rzuty wolne na punkty i pokonali zespół z Rawicza 74:70.
KS Kosz Stal Ostrów Wielkopolski – Rawia Rawag Rawicz 74:70, w kwartach (22:14, 2:18, 20:12, 14:14, 16:12)
Punkty dla Rawii rzucili: Jędrzej Jankowiak 20, Szymon Maciołek 13, Dawid Kołakowski 12, Maciej Krówczyński 9, Kacper Kuta 6, Kacper Samuła 5, Grzegorz Paszek 4 (17 zbiórek), Adam Staśkowiak 1.
Kolejny mecz w grupie D II ligi Rawia zagra 7 marca we Wrocławiu z WKK.