Koszykówka
Wielka Sobota z koszykówką
Po święconce do Trapezu
(Fot. Rafał Paszek)
Ekipa KK Warszawa wygrała tylko siedem meczów, ale od początku roku pokazuje, że trzeba się z nią liczyć. W styczniu pokonała Sokoła Łańcut, w lutym znalazła sposób na lidera ze Stargardu, a w ostatnich tygodniach wygrała z Pogonią Prudnik i SKK Siedlce. Z całą pewnością w rundzie rewanżowej warszawianie są dużo mocniejsi i w sobotnie popołudnie w Trapezie nie wywieszą białej flagi.
Trener Łukasz Grudniewski zapewnia, że drużyna KK nie zostanie zlekceważona. - Rywal walczy o utrzymanie, ale ta liga pokazuje, że z każdym trzeba się liczyć, każdego szanować. Prosimy kibiców o wsparcie, tym bardziej, że to ostatnie spotkanie u siebie w rundzie zasadniczej i warto podziękować chłopakom za grę w pierwszej części sezonu – podkreśla szkoleniowiec.
Jamalex Polonia jest już oczywiście pewna udziału w fazie play-off, ale nadal walczy o drugie miejsce w tabeli. W czwartek straciła je na rzecz Sokoła Łańcut, który pokonał Astorię. Zwycięstwo z KK pozwoli wrócić leszczynianom na pozycję wicelidera. – Musimy potwierdzić to drugie miejsce. Wsparcie kibiców na pewno nam pomoże. Warto się oderwać na dwie godzinki od świątecznych obowiązków, trochę odpocząć i spędzić popołudnie w sportowej atmosferze. Mogę zapewnić, że nasza forma na pewno nie będzie świąteczna, wręcz przeciwnie, jesteśmy bojowo nastawieni – deklaruje Stanferd Sanny.
Leszczyński zespół będzie sobie musiał radzić bez kontuzjowanego Adama Kaczmarzyka. Skrzydłowy Jamalex Polonii usiądzie jednak w sobotnie popołudnie na ławce. – Oczywiście będę razem z kolegami. Mój uraz nie jest poważny, ale lepiej być ostrożnym. Spędzam sporo czasu z fizjoterapeutami, wszystko po to, aby być gotowym na play-off – mówi.
Ostatni mecz rundy zasadniczej w Trapezie rozpocznie się o 16.00.
Komentarze
355 000 zł
sprzedaż, Leszno
650 zł / m-c
wynajem, Leszno
750 000 zł
sprzedaż, Kąkolewo